Uczniowie w całej Polsce wrócili do nauki stacjonarnej.
W Szkole Podstawowej nr 13 w Kielcach na lekcje przyszło dziś prawie 300 uczniów, czyli praktycznie wszystkie dzieci. Większość była zadowolona, że znów mogą spotkać się z rówieśnikami.
Anastazja i Monika, uczennice ósmej klasy, widzą też minusy nauki stacjonarnej. Największym jest konieczność wczesnego wstawania.
– Wiadomo, zawsze chcemy posiedzieć bardziej w domu, niż tutaj przychodzić, zwłaszcza kiedy jest tak zimno jak dziś – mówiła Anastazja.
– Ja mam pięć kilometrów do szkoły, muszę dojeżdżać – stwierdziła Monika.
Jednak dziewczyny przyznały, że na lekcjach stacjonarnych nauczą się więcej, a to ważne, bowiem w tym roku będą zdawały egzaminy na koniec szkoły.
Zadowoleni z powrotu nauki stacjonarnej są rodzice. Pani Magdalena, mama Mateusza mówi, że kontakt z rówieśnikami jest dzieciom bardzo potrzebny.
– Myślę, że dzieci były tak długo na nauce zdalnej, że mają jej serdecznie dość. Słyszymy w radiu, w telewizji, że odbija się to na ich zdrowiu psychicznym. Tego może nie widać od razu, ale my rodzice to dostrzegamy. Również nauczyciele to obserwują – stwierdziła pani Magdalena.
Stanisław Janusiński, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 13 mówi, że w jego placówce wdrożono procedury, które zapewniają uczniom bezpieczeństwo. Z powodu pandemii, do szkoły są oddzielne wejścia dla uczniów różnych klas. Dzieci są przypisane do jednej sali, tak by jak najmniej się przemieszczały po budynku. Przerwy oraz godziny posiłków są inne dla poszczególnych klas. Sale lekcyjne są regularnie wietrzone, a po zajęciach ozonowane.
Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty mówi, że żadna szkoła w województwie nie zgłaszała problemów związanych z powrotem do nauki stacjonarnej, natomiast naukę zdalną mają obecnie trzy przedszkola w województwie.