Po dniu odpoczynku zawodnicy startujący w 44. Rajdzie Dakar wrócili do rywalizacji. Tym razem skierowali się na zachód Arabii Saudyjskiej do Al Dawadimi. Z dobrej strony pokazał się kielczanin Maciej Giemza (Husqvarna), który zajął piętnaste miejsce i pnie się w górę w klasyfikacji generalnej motocyklistów.
Rywalizację na siódmym etapie wygrał Chilijczyk Jose Ignacio Cornejo Florimo (Honda) z przewagą 44 sekund nad Argentyńczykiem Kevinem Benavidesem (KTM) i prawie 3 minut nad Hiszpanem Joanem Barredą Bortem. 26 – letni zawodnik ORLEN Team stracił do zwycięzcy nieco ponad 17 minut.
– Dzisiejszy etap był poprowadzony po ciężkim terenie, ale jeszcze cięższa była nawigacja. Wielu zawodników miało problemy. Mi udało się ich uniknąć, dlatego moja pozycja i czas są zadowalające. Skrupulatne pilnowanie nawigacji dało efekt. Pozycja startowa przed jutrem jest optymalna – szybcy zawodnicy pojadą zarówno za mną, jak i przede mną. Liczę na podobny wynik – powiedział na mecie Maciej Giemza.
W klasyfikacji generalnej zaszły spore zmiany. Pierwszy do tej pory Brytyjczyk Sam Sunderland (Gas Gas) miał problemy i do mety siódmego etapu dojechał dopiero na 28. pozycji. Daleko był też Austriak Matthias Walkner (KTM). Kłopoty wspomnianej dwójki wykorzystał Francuz Adrien Van Beveren (Yamaha), który objął prowadzenie w całym rajdzie. Maciej Giemza, wychowanek KTM Novi Korona Kielce, awansował na 24. miejsce.
W poniedziałek czeka zawodników najdłuższy etap tegorocznego Dakaru z Al Dawadimi do Wadi Ad Dawasir długości 830 km, z czego 395 km stanowił będzie odcinek specjalny.