Nietypowy eksponat powiększył zasoby Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. To fragmenty tysiącletniego czarnego dębu. Drzewo wydobyto kilka lat temu z prywatnego stawu nieopodal Wisły w Wielkich Walichnowach na Pomorzu.
Eksponat przekazał muzeum Mariusz Śledź, dyrektor miejscowej szkoły i regionalista. – Takie znaleziska należą do rzadkości – mówi Jagoda Klim z Działu Historii Żeglugi Śródlądowej muzeum.
Potężny pień drzewa, z którego pochodzą pozyskane fragmenty, został wydobyty na początku lipca 2015 roku ze stawu należącego do Tadeusza i Bożeny Lasotów z Wielkich Walichnów. O tym, że w akwenie zalega duży obiekt, właściciele wiedzieli już wcześniej, ale dopiero spadek poziomu wody spowodowany suszą odsłonił fragment drzewa. O pomoc w ocenie znaleziska poproszono Mariusza Śledzia, znanego regionalistę i dyrektora miejscowej szkoły. Dzięki konsultacjom i oględzinom przeprowadzonym przez Jana Banackiego, inżyniera nadzoru z Nadleśnictwa Starogard, udało się stwierdzić, iż najprawdopodobniej jest to czarny dąb – taki, który przeleżał w ziemi i wodzie tysiące lat. Następnie próbka drewna została wysłana do profesora Marka Krąpca z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Na podstawie badań przeprowadzonych w Laboratorium Datowań Bezwzględnych Akademii Górniczo-Hutniczej nie tylko potwierdzono, że znalezisko istotnie jest czarnym dębem, ale również ustalono, że to najprawdopodobniej dąb szypułkowy, który wykiełkował około 740 roku i rósł przez około 200 lat w gęstym lesie łęgowym Niziny Walichnowskiej. Drzewo przewróciło się między 940 a 950 rokiem, najprawdopodobniej podczas powodzi, być może pod naporem kry. Pokryte warstwą mułu, w warunkach beztlenowych przeleżało aż do początku XXI wieku.
– W północnej Polsce takie znaleziska należą do rzadkości. To jedyny znany mi pień dębu o tak imponujących rozmiarach pochodzący z X wieku z północnej Polski. Moim zdaniem zasługuje on na zabezpieczenie i ewentualną ekspozycję – twierdzi prof. Marek Krąpiec.
JEDEN Z PLASTRÓW TRAFI DO TCZEWA
Wydobyte drzewo zostało zakupione przez Muzeum Historii Polski w Warszawie jako eksponat związany z chrztem Polski w 966 roku. Odłamany podczas wydobycia szczytowy fragment obiektu trafił z kolei do Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego, gdzie zostanie wyeksponowany przy pomennonickiej chacie w skansenie w Chrystkowie koło Świecia. Pozostałe dwa fragmenty – plastry o średnicy około 50 centymetrów – zostały przekazane Narodowemu Muzeum Morskiemu w Gdańsku przez Mariusza Śledzia. Jego pragnieniem jest, by jeden z nich został wyeksponowany w tczewskim oddziale muzeum.
W drugiej połowie stycznia jeden z plastrów dębu będzie można oglądać w Spichlerzach na Ołowiance. Docelowo zaś trafią prawdopodobnie na wystawy w Muzeum Wisły w Tczewie oraz budowanym Muzeum Archeologii Podwodnej i Rybołówstwa Bałtyckiego w Łebie.