Ulicami Kielc przeszły we wtorek orszaki królewskie. W tym roku nie trzej, a czterej królowie podążali z różnych stron, by spotkać się na placu Najświętszej Marii Panny przed katedrą. Było to nawiązanie do podań, które utrzymują, że narodzonemu Jezusowi pokłoniło się czterech monarchów ze Wschodu.
W ich role wcielili się: dyrektor Szkoły Muzycznej – Artur Jaroń, dyrektor Wzgórza Zamkowego – Janusz Knap, szef kieleckiego oddziału TVP – Marek Mikos oraz komendant kieleckiej chorągwi ZHP – Tomasz Rejmer. Przemarszowi towarzyszyło wspólne kolędowanie i pokaz Kieleckiego Ochotniczego Szwadronu Kawalerii.
W postać króla Baltazara wcielił się Marek Mikos. Podobnie, jak trzech innych mędrców, złożył Dzieciątku dary. Przyniósł ogień i dym, które są w ludzkich sercach. „W Betlejem, którym stały się dziś Kielce składamy Dzieciątku głęboki ukłon” – mówił Marek Mikos.
Orszak królów, mimo mroźnej pogody, obserwowały tłumy ludzi. Przyszły całe rodziny z małymi dziećmi. „Takie wydarzenie można obserwować raz w roku. Nasze dzieci mogą dzięki temu poznać Ewangelię i tradycyjne obrzędy, związane ze świętami” – mówili kielczanie.
Orszaki Trzech Króli przeszły także przez Starachowice, Sandomierz, Staszów i Ostrowiec.