Zaatakował mężczyznę, który zwrócił mu uwagę na brak maseczki. Dziś stanął przed sądem. Mowa o 55-letnim mieszkańcu Kielc, który popchnął 67-letniego mężczyznę. Wskutek zdarzenia pokrzywdzony m.in. złamał rękę.
Do zdarzenia doszło w styczniu, w ścisłym centrum Kielc. Wówczas obaj mężczyźni byli klientami jednego z punktów gier losowych.
Z wyjaśnień złożonych w śledztwie przez oskarżonego wynika, że gdy był wewnątrz, zorientował się, że nie ma maseczki.
– Obecny w lokalu mężczyzna zaczepił mnie agresywnym tonem i zapytał, gdzie mam maseczkę. Odpowiedziałem mu, że jeżeli on ma maseczkę, to nie powinien czuć się zagrożony. W trakcie wymiany zdań, zaczął używać wulgarnych słów. Po chwili opuściłem lokal – relacjonował w trakcie śledztwa oskarżony.
Powiedział także, że gdy odchodził, mężczyzna szedł za nim i go wyzywał. Potem zaczął robić zdjęcia jego pojazdowi. – Zdenerwowałem się, wyszedłem do niego i zwróciłem uwagę. Nie reagował. Przytrzymałem go za kurtkę i poprosiłem, żeby nie robił zdjęć i skasował te, na którym jestem ja i mój pojazd. Odpowiedział, że nic nie będzie usuwał. W trakcie rozmowy wyzywaliśmy się. W pewnym momencie odepchnąłem go, po czym ten się wywrócił. Nie chciałem zrobić nikomu krzywdy. To był nieszczęśliwy wypadek – mówił w trakcie śledztwa.
– Ten pan trochę się mija z prawdą – stwierdził dziś w sądzie 67-letni pokrzywdzony.
– Pani w punkcie zwróciła oskarżonemu uwagę, że nie ma maski. Dodała, że chociaż ona jest bezpieczna, bo jest za szybą, to są inni ludzie w lokalu. Uśmiechnąłem się i powiedziałem „właściwie powinien pan wyjść” i tyle było mojego zwracania się do oskarżonego. Gdy to usłyszał, to tak jakby coś w niego wstąpiło i zaczął używać w stosunku do mnie wulgarnych słów – zeznał.
Poszkodowany dodał, że po wyjściu z punktu, poszedł na stację paliw.
– Jak wyszedłem, zobaczyłem, że oskarżony stoi przy samochodzie i coś wykrzykuje w moją stronę. Jak to usłyszałem to wyciągnąłem telefon i zrobiłem zdjęcia – mówi.
Ostatecznie, młodszy z mężczyzn popchnął starszego, w efekcie czego ten złamał rękę. Dziś przyznaje, że mu bardzo przykro i przeprasza.
Oskarżony miał już problemy z prawem. Kolejna rozprawa odbędzie się 11 kwietnia. W między czasie strony spotkają się na mediacji.