Karp na wigilijnym stole to tradycja. Jednak, jak podkreślają sprzedawcy ryb, w tym roku karpi jest o wiele mniej niż w latach poprzednich. Ponadto ryby mocno podrożały. Zainteresowaniem cieszą za to dorsze, pstrągi czy sandacze.
Jak zaznacza Dorota Bielicz, właścicielka najstarszego sklepu rybnego w Kielcach, cena karpi praktycznie z dnia na dzień idzie w górę.
– W tym roku mamy bardzo mało karpi, które są na dodatek niezwykle drogie. Możliwe, że tuż przed świętami naprawdę ciężko będzie zdobyć karpia. Ceny także mogą ulec zmianie i na pewno nie spadną. Mimo wszystko jest to ryba nieodłącznie związana ze świątecznym stołem wigilijnym. Dlatego każdy powinien go spróbować – powiedziała.
Sprzedawczyni dodaje, że chętnie kupowane są także inne ryby.
– Wiele osób decyduje się także na dorsza. Popularne są polędwiczki oraz filety z tej ryby. A także pstrągi czy sandacze. Obecnie u nas żywy karp to 25 zł za kilogram. Filet z karpia to koszt 59 zł. Z kolei tuszka karpia to wydatek 38 zł – mówiła.
Sprzedawcy na kieleckim targowisku miejskim podkreślają, że na razie jest jeszcze za wcześnie na karpia, jednak zmiana cen jest już zauważalna. Na jednym ze stoisk w tym roku cena za kilogram ważącego około 2,5 kg karpia wynosi 25 zł. Podczas gdy w zeszłym roku było to 16 zł za kilogram.