Osiem miesięcy pozbawienia wolności – to nieprawomocny wyrok w sprawie 32-letniego Przemysława M. W listopadzie ubiegłego roku zaatakował on swoją 36-letnią żonę w miejscu jej pracy i uderzył głową kobiety o ścianę budynku. Mimo udzielenia specjalistycznej pomocy medycznej, kobieta zmarła.
Sprawca jeszcze tego samego dnia wieczorem został zatrzymany przez policjantów. Do zdarzenia doszło na terenie szpitala w Pińczowie.
Mężczyzna odpowiadał za spowodowanie u swojej żony ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią. Sąd zmienił jednak kwalifikację prawną czynu na łagodniejszą. Sędzia Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, w którym toczył się proces informuje, że sąd uznał, że nie ma związku między śmiercią pokrzywdzonej, a działaniem wobec niej oskarżonego.
– Sąd nie podzielił kwalifikacji wskazanej w akcie oskarżenia przez prokuratora i uznał, że można przypisać sprawcy popełnienie przestępstwa określonego w artykule 157 paragraf 1 Kodeksu Karnego, czyli średniego uszkodzenia ciała. Polegał on na tym, że w skutek popchnięcia pokrzywdzonej na ścianę doznała ona krwiaka, skutkującego naruszeniem czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni – mówi.
W związku z tym wymierzył mu karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności. Dodatkowo obciążył oskarżonego kosztami sądowymi oraz kosztami na rzecz oskarżycielki posiłkowej w łącznej kwocie prawie 5 tys. zł. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok jest nieprawomocny. Strony mogą odwołać się od niego do Sądu Apelacyjnego w Krakowie.