W swoim ostatnim meczu w tym roku, piłkarze Korony Kielce pokonali na wyjeździe GKS Jastrzębie 2:0.
Bardzo dużą przewagę w posiadaniu piłki uzyskali kielczanie w pierwszej połowie tego pojedynku. Jastrzębianie mieli niewiele do powiedzenia i rzadko zagrażali bramce strzeżonej przez Konrada Forenca.
– Bardzo się cieszę, że stanowimy monolit. Jestem dumny z chłopaków. Zrealizowaliśmy swój pomysł na ten mecz i to najważniejsze. Patrząc na tabelę, udało nam się wykonać krok to przodu. Mamy dobrą sytuację wyjściową przed kolejną rundą. Tylko ciężka praca może dać nam pozytywne zakończenie tego sezonu. Dużo pracy przed nami. Z optymizmem patrzymy w przyszłość. Umiejętności naszego zespołu są olbrzymie, jednak to pierwsza liga i aspekty wolicjonalne muszą iść z tym w parze – skomentował mecz Kamil Kuzera, tymczasowy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Bardzo dobre spotkanie rozegrał Jacek Podgórski, który zdobył gola z rzutu karnego i wyprowadził Koronę na prowadzenie.
– Kamień spadł nam z serca. Cały mecz mieliśmy pod kontrolą. Gospodarze poza jedną sytuacją nie zagrozili znacząco naszej bramce. Narzuciliśmy swój styl gry. Koncentracja była na wysokim poziomie i to na pewno cieszy. Chcieliśmy pokazać się z dobrej strony i doskoczyć to tych dwóch pierwszych miejsc w tabeli. Z dobrymi humorami możemy przystąpić do urlopów – podsumował spotkanie zawodnik Korony.
Ze względu na brak Piotra Malarczyka i Michała Koja, jednym z środkowych obrońców w meczu z GKS był Grzegorz Szymusik.
– Chcieliśmy zakończyć rok zwycięstwem i to nam się udało. Cieszy to, że wykonaliśmy swój plan w stu procentach. Przyniosło nam to pozytywny rezultat. Na boisku było widać drużynę. Jeden za drugiego szedł w ogień. Taką Koronę będziemy oglądać w kolejnej rundzie. Na początku szło nam dobrze, później dopadł nas kryzys, jednak udało nam się go zażegnać – powiedział po meczu Grzegorz Szymusik, piłkarz Korony Kielce.
Kolejny meczy w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi, Korona rozegra pod koniec lutego – zmierzy się wówczas na Suzuki Arenie ze Stomilem Olsztyn.