Kary 25 lat pozbawienia wolności domaga się prokuratura dla Wojciecha O., który maczetą zaatakował mężczyznę, stojącego na staszowskim rynku. Do zdarzenia doszło w nocy 24 grudnia 2020 roku.
Aby ratować swoje życie, pokrzywdzony przybiegł przed dom swojego znajomego Dominika, który mieszka w okolicy rynku. Mężczyzna zeznawał na piątkowej (3 grudnia) rozprawie. Jak twierdzi, feralnej nocy usłyszał, że ktoś woła go po pseudonimie. Gdy spojrzał, zobaczył zakrwawionego pokrzywdzonego i wybiegł do niego.
– Wziąłem ręcznik, przyłożyłem mu do klatki piersiowej. Wezwałem karetkę, która go zabrała. Przyjechała także policja – relacjonował.
Proces w tej sprawie właśnie dobiega końca w Sądzie Okręgowym w Kielcach.
W piątek strony wygłosiły mowy końcowe. Sędzia Jan Klocek, rzecznik instytucji informuje, że prokuratura domaga się kary 25 lat więzienia, a obrona w pierwszej kolejności uniewinnienia. W przypadku nieuwzględnienia tego wniosku, adwokat chce dla oskarżonego kary 10 lat więzienia.
Wyrok zapadnie 14 grudnia.