Nie limuzyną z kierowcą, ale we dwoje w sportowym, klasycznym aucie – według najnowszej mody tak teraz młoda para powinna jechać do ołtarza. W kieleckim ośrodku targowym odbywają się „Targi Ślubne”.
Zaplanuj swój wymarzony ślub w ciągu jednego dnia – takim hasłem organizatorzy zachęcają uczestników wydarzenia. Wystawcy oferują kompleksowe usługi, począwszy od wyboru obrączek, aż po wystrój sali i oprawę muzyczną.
Wielu zwiedzających to pary które zamierzają stanąć na ślubnym kobiercu. Wśród nich byli Gabriela i Damian.
– To jest super sprawa, że taka impreza jest zorganizowana, bo nie każda para ma czas, by po kolei odwiedzać wszystkie sklepy i punkty usługowe, aby się czegoś dowiedzieć. A tutaj można przyjść poświęcić jedną czy dwie godziny i wszystko można mieć załatwione – przyznała pani Gabriela.
Ujawniła, że do ich ślubu przygotowania już się rozpoczęły, ale spraw do załatwienia jest jeszcze wiele.
– Przyszliśmy się rozejrzeć, zobaczyć jakie są trendy na przyszły rok. Najbardziej chcielibyśmy się skupić na garniturach, wybrać słodkie stoły i ewentualnie auta – powiedziała.
Wśród wystawców znalazła się firma, która proponuje młodym parom spełnienie motoryzacyjnych marzeń i oferuje wynajem klasycznych aut.
Krystian Elbich z firmy Ccrent zapewniał, że jest w czym wybierać, a pokaz na targach był ograniczony ze względu na miejsce.
– Przyjechaliśmy z trzema naszymi samochodami: mamy ze sobą błękitnego forda mustanga z 1968 roku w kabriolecie, z pięknymi, kremowymi skórami, przyjechał włoski fiat 124 spider z 1970 roku oraz z tego samego roku przedstawiciel brytyjskiej motoryzacji – triumph spitfire mk3. Naszym założeniem jest, by te samochody sprawiały frajdę i radość parze młodej zarówno w drodze do kościoła, żeby tam powiedzieć sobie sakramentalne „tak”, ale także żeby ich pierwsza, wspólna podróż rozpoczęła się w fajnym, klasycznym samochodzie. Na pewno będzie niezapomniana – podkreśla.
Impreza jest świetną okazją, aby zorientować się w także w innych aktualnych trendach branży ślubno-weselnej. Okazuje się jednak, że niektóre nie zmieniają się. Jeśli pierścionek zaręczynowy, to najlepiej z brylantem.
– To się zaczęło w latach 50. XX wieku od Marylin Monroe – wyjaśnia Mariusz Berus, właściciel salonu jubilerskiego Prestige-Art Kielce.
– Typowy pierścionek zaręczynowy jest z jednym diamentem, naturalnie w niektórych sytuacjach jest to jedna cyrkonia, czyli sztuczna „imitacja diamentu”. To jest tradycyjny pierścionek, który pokazuje całemu światu, że „jestem zaręczona”.
Co od obrączek, to tutaj pary pozwalają sobie na odstępstwa od klasyki, choć często ona wygrywa.
– Zaczęła się moda na obrączki z kamieniami, szczególnie diamentami, bo wreszcie nasze społeczeństwie na to stać. Ale nadal klasyczne obrączki pozostają najważniejszym, dominującym trendem, bo są najwygodniejsze, umożliwiają wieloletnie noszenie, a w przyszłości pomniejszenie lub powiększenie – dodaje Mariusz Berus.
Oprócz spotkań i rozmów z wystawcami zaplanowano pokazy mody ślubnej, degustacje potraw i słodkości na stoiskach, a także prezentacje zespołów weselnych na żywo.
Impreza potrwa do godziny 16.00.