Na Mazowszu wykryto w tym roku już 95 przypadków wścieklizny u zwierząt wolno żyjących, głównie u lisów, ale też u kilku kotów i psów – wynika z informacji Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. Ostatnie wykryto w powiatach otwockim i zwoleńskim oraz w warszawskim Wawrze. Tylko w listopadzie odnotowano trzynaście nowych przypadków.
Zwierzęta ze wścieklizną to przeważnie lisy, jednak wykryto ją też u czterech kotów, dwóch psów, dwóch jenotów, nietoperza i sarny.
– Na obszarze naszego województwa wciąż odnotowujemy nowe przypadki wścieklizny u zwierząt, dlatego apeluję do państwa o zachowanie ostrożności w sytuacji spotkania dzikich zwierząt na swojej drodze – podkreśla wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, cytowany w komunikacie MUW.
– Pamiętajmy o tym, że lisy, jeże, nietoperze i inne mogą być zarażone wścieklizną. Nawet jeśli zobaczymy ranne zwierzę i chcemy mu pomóc, nie dotykajmy go. Należy powiadomić odpowiednie służby. Nie podejmujmy działań na własną rękę – zwraca uwagę Radziwiłł. Apeluje także, aby właściciele zwierząt szczepili je przeciw wściekliźnie.
Szczepienie psów jest obowiązkowe, a kotów – zalecane. Psy trzeba szczepić, gdy mają powyżej 3. miesiąca życia, a następnie nie rzadziej niż co 12 miesięcy. „Brak szczepienia psa jest wykroczeniem, za które grozi mandat karny w wysokości do 500 zł” – przypomina MUW.
Wojewoda mazowiecki wyznaczył obszar zagrożony wścieklizną, który obejmuje kilka dzielnic Warszawy (Wawer, Wesołą, Rembertów, część Targówka i Pragi-Południe), kilka gmin (Dębe Wielkie, Halinów, Mińsk Mazowiecki, Siennica, Stanisławów i Latowicz) oraz miast (Halinów, Mińsk Mazowiecki i Sulejówek) w powiecie mińskim, a także powiaty otwocki, garwoliński, kozienicki, zwoleński, wołomiński, radomski i miasto Radom.
Mazowiecki Wojewódzki Lekarz Weterynarii przeprowadził w tym roku siedem akcji szczepienia doustnego lisów wolno żyjących przeciwko wściekliźnie. „Lis jest zwierzęciem wolno żyjącym, najbardziej podatnym na zakażenie wirusem wścieklizny. Regularne szczepienia zmniejszają ryzyko zachorowań” – wyjaśnia MUW.
Pierwszy przypadek wścieklizny u lisa na Mazowszu w tym roku – a zarazem pierwszy od około dziesięciu lat – odnotowano 15 stycznia, drugi 29 stycznia. Jak mówił wówczas Mazowiecki Wojewódzki Lekarz Weterynarii Paweł Jakubczak, ten problem wydawał się dawno zażegnany, a powrót do zadowalającego stanu wymagać może kilku lat działań.