W meczu 8. kolejki I ligi piłkarze ręczni KSZO Ostrowiec pokonali przed własną publicznością Viret Zawiercie 35:29 (18:12).
Kluczem do zwycięstwa w tym meczu była realizacja planu, który sobie założyliśmy przed spotkaniem – podkreślił rozgrywający Wojowników Damian Falasa.
– Wiedzieliśmy, że goście postawią się w obronie i jeśli nie będziemy wykorzystywać stuprocentowych sytuacji to skończy się tym, że będą rzucali łatwe bramki z kontry. Wykorzystywaliśmy swoje okazje, co pozwoliło nam pewnie wygrać pojedynek – dodał rozgrywający „pomarańczowo-czarnych”.
– Jestem dumny z postawy mojego zespołu, aczkolwiek obawiałem się tego meczu, wiedziałem, że to będą trudne zawody – podkreślał trener KSZO Tomasz Radowiecki.
– Ciężko w tym tygodniu pracowaliśmy i przygotowywaliśmy się do meczu z drużyną z Zawiercia. Wszystkie te elementy, które sobie założyliśmy przed spotkaniem, czyli mocna obrona, czy gra siedmiu na sześciu przyniosły oczekiwane efekty. Dziękuję zespołowi za walkę, a kibicom za super doping – dodał szkoleniowiec gospodarzy.
– Mój zespół mimo że bardzo fajnie walczył, niestety nie uniknął błędów, szczególnie jeśli chodzi o skuteczność – zaznaczył Mariusz Szczygieł, trener Viretu Zawiercie. – Tutaj upatruję powodu do porażki. Już do przerwy wynik nam uciekł. Po zmianie stron skorygowaliśmy obronę. Przyniosło to skutek taki, że odrobiliśmy trzy bramki, ale kolejne błędy spowodowały, że zespół z Ostrowca utrzymał prowadzenie i odniósł zasłużone zwycięstwo – powiedział trener gości.
Najwięcej bramek dla KSZO rzucili Filip Chmielewski i Jakub Ćwieka – po sześć, w drużynie przyjezdnych najskuteczniejszy był zdobywca siedmiu goli Sergiusz Zagała.