W starachowickim MAN-ie, jednej z największych firm naszego regionu, od kilku miesięcy trwają rozmowy dotyczące wprowadzenia w przyszłym roku elastycznego czasu pracy.
Propozycja zarządu firmy to 30 dni płatnego przestoju w okresie zimowym. Pracownicy mieliby natomiast odpracować 20 dni w drugiej połowie roku, informuje przewodniczący NSZZ Solidarność MAN Bus Jan Seweryn.
– Prezes Münür Yavuz przypomniał podczas spotkania, że aby zmniejszyć straty spowodowane przestojami z braku odpowiedniej liczby zamówień, należy dni przestojowe odpracować wtedy, gdy praca będzie, gdy będą zamówienia. Dni przestojowe pracownicy mieliby odpracować w miesiącach czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień i październik przyszłego roku, pracując w soboty na dwie zmiany – wyjaśnia.
Oferta płacowa to podwyżka nieco ponad stopień inflacji oraz włączenie do płacy zasadniczej dodatku szkodliwego i części premii miesięcznej.
W przypadku braku zgody na wprowadzenie elastycznego czasu pracy, zdaniem prezesa, konieczne będzie zmniejszenie produkcji z obecnych dwunastu do sześciu autobusów dziennie, co wiązałoby się z redukcją zatrudnienia.
Jan Seweryn informuje, że Solidarność odrzuciła propozycję prezesa.
– Pracownicy oczekują znacznych podwyżek płac, ale zdaniem prezesa to niemożliwe do spełnienia żądania. Podczas ostatnich rozmów nie ustalono, kiedy będzie kolejne spotkanie w tej sprawie i czy w ogóle do niego dojdzie – mówi przewodniczący zakładowej Solidarności.
Pytania dotyczące sytuacji w firmie wysłaliśmy do Zarządu MAN-a w Starachowicach. W odpowiedzi czytamy, że negocjacje są we wczesnej fazie i pracodawcy zależy na wypracowaniu porozumienia ze stroną społeczną.
– Pracodawca dogłębnie analizuje sytuację zakładu i możliwe scenariusze. Naszym celem jest wypracowanie jak najlepszego rozwiązania zarówno dla Pracowników jak i dla MAN Bus Starachowice – napisano.
MAN Bus zatrudnia w Starachowicach około 3,5 tys. osób.