Ludzkie kości, które znaleziono pod chodnikiem przy koneckim rynku, to prawdopodobnie szczątki 10-letniego dziecka, które zmarło w czasie II wojny światowej.
Jak informowaliśmy, znaleziono je 3 listopada w okolicy rewitalizowanego rynku. Znajdowały się pod chodnikiem przy ulicy Piłsudskiego przed jednym ze sklepów. To zaskoczenie, bo dawny cmentarz znajdował się kilkadziesiąt metrów dalej.
Jak informuje Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich, szczątki przebadane zostały przez archeologa, który czuwa nad rewitalizacją centrum.
– Zdaniem archeologa, znalezisko datowane jest na początek lat 40. ubiegłego wieku. To szczątki dziecka w wieku 9-11 lat – mówi.
Burmistrz dodaje, że nie wiadomo w jakich okolicznościach doszło do pochówku, ale prawdopodobnie był to szybki pogrzeb w tajemnicy.
– Wiemy, że w czasie wojny ulica Piłsudskiego była wybrukowana kamieniami typu „kocie łby” natomiast chodniki nie miały utwardzonej nawierzchni, był tam po prostu piasek. W tamtym czasie nie było w mieście oświetlenia – mówi Krzysztof Obratański.
Według jednej z hipotez mogło to być dziecko żydowskiej rodziny ukrywanej w mieszkaniu naprzeciw rynku, ponieważ po drugiej stronie drogi, przy ulicy Strażackiej znajdowało się getto, gdzie Niemcy skoncentrowali całą ludność żydowską z miasta. Możliwe też, że części osób udało się ukryć w okolicznych mieszkaniach lub piwnicach. Jeżeli dziecko zmarło np. na jakąś chorobę, to konieczny był pochówek w tajemnicy.