Były wiceprezes i dyrektor sportowy Korony S.A. Marek Paprocki wygrał proces z kieleckim klubem o formę zwolnienia z funkcji dyrektora sportowego.
Nie zgadzał się ze zwolnieniem dyscyplinarnym i domagał się odszkodowania. Sąd orzekł, że Markowi Paprockiemu należy się odszkodowanie i wypłata odprawy. Wyrok nie jest prawomocny.
– To była dla mnie trudna decyzja, bo pracowałem w Koronie przez 14 lat i w dalszym ciągu jestem emocjonalnie związany z tym klubem. Pozew złożyłem w stosunku do osób, które wtedy zarządzały Koroną i podjęły taką decyzję, dotyczącą mojej osoby. Jak orzekł sąd, nie było podstaw do takiej formy rozwiązania umowy. Ja nie miałem pretensji do rady nadzorczej spółki, która mnie odwołała z funkcji wiceprezesa. Natomiast z tego tytułu przysługiwała mi odprawa, bo to wynikało z mojej dokumentacji pracowniczej. Później podjęto decyzję o odwołaniu mnie ze stanowiska dyrektora klubu, czyli rozwiązaniu umowy o pracę z Koroną S.A – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce Marek Paprocki.
Po tym jak miasto Kielce zostało jedynym właścicielem Korony, 9 listopada ubiegłego roku, nowa rada nadzorcza odwołała Marka Paprockiego ze stanowiska wiceprezesa klubu. Miesiąc później przestał również pełnić funkcję dyrektora sportowego, bo został zwolniony dyscyplinarnie, ze względu na „niedostateczny sposób sprawowania kontroli nad działalnością spółki Korona, a w szczególności nad sprawami finansowymi” – informował wówczas pełniący obowiązki prezesa spółki Korona S.A. Sławomir Gierada.
W środę (10 listopada) sąd przyznał rację Markowi Paprockiemu: zasądził odszkodowanie i wypłatę zaległej odprawy za trzy miesiące. Jeżeli wyrok się uprawomocni to Marek Paprocki chce, żeby sąd rozpatrzył również tę część jego pozwu dotyczącą naruszenia dóbr osobistych i będzie domagał się przeprosin od zarządu spółki.