– To jeszcze nie ten moment, aby uruchamiać infrastrukturę szpitala tymczasowego w regionie – stwierdził wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, komentując kolejny rekord czwartej fali pandemii koronawirusa.
W rozmowie z Radiem Kielce stwierdził, że bufor łóżkowy dla pacjentów z COVID-19 w regionie jest na razie wystarczający. Obecnie w województwie hospitalizowanych z powodu koronawirusa jest 277 osób. Zbigniew Koniusz zaznacza, że przewidując dalszy wzrost zakażeń, do końca tygodnia liczba łóżek dla pacjentów zostanie zwiększona o około 80.
– W szpitalu w Czerwonej Górze baza łózek dla pacjentów z COVID-19 powiększy się o 20 łóżek. Jeszcze dziś, najpóźniej jutro rano, wydana zostanie decyzja o przekształceniu jednego z oddziałów wewnętrznych szpitala powiatowego we Włoszczowie, co da kolejne 40 miejsc. Ponadto, do dyspozycji pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 zostanie udostępniony oddział zakaźny przy ulicy Radiowej w Kielcach – wylicza.
Te działania spowodują, że w województwie świętokrzyskim do końca tygodnia dostępnych będzie łącznie 600 tzw. łóżek covidowych.
Zbigniew Koniusz pytany o to, czy w związku ze wzrostem zachorowań rozważane jest uruchomienie infrastruktury tymczasowej w oparciu o Uzdrowisko Busko-Zdrój, stwierdził, że jest jeszcze za wcześnie na tego typu decyzje.
– To jeszcze nie ten moment, przypomnijmy, że poprzednio szpital tymczasowy uruchamialiśmy kiedy poziom zajętości łóżek wynosił ponad 1500. W tej chwili mówimy o niespełna 300 łóżkach, to jeszcze nie ten czas. Nim to nastąpi będziemy podejmować inne kierunkowe działania, w tym między innymi przekształcenia kolejnych oddziałów szpitali do walki z COVID-19 – dodaje.
Wojewoda podkreśla, że cały czas są jednak prowadzone rozmowy z dyrekcją uzdrowiska w sprawie ewentualnego przygotowania się do rozpoczęcia tego typu działalności. Jak zaznacza, tzw. szpital tymczasowy będzie zorganizowany wyłącznie w przypadku, kiedy zabraknie miejsc dostępnych w oparciu o istniejącą infrastrukturę szpitalną.