Prokuratura po uzupełnieniu materiału dowodowego potwierdziła, że 39-letni Michał Z., podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku w Daleszycach, działał w warunkach recydywy. Mężczyzna był już karany za jazdę pod wpływem alkoholu w 2012 i 2013 roku.
Do wypadku doszło w sierpniu. Zginęły w nim 4-letnia dziewczynka i jej 37-letnia mama.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód. Szefowa instytucji prokurator Beata Zielińska-Janaszek informuje, że w toku śledztwa zebrano obszerny materiał dowodowy, którego skutkiem była zmiana jednego z postanowień.
Jak wynika z ustaleń, mężczyzna był już karany za kierowanie pojazdem pod wpływem nietrzeźwości w 2012 i 2013 roku.
– Pozwoliło to na ustalenie, że mężczyzna działał w warunkach powrotu do przestępstwa i przyjęcie surowszej kwalifikacji prawnej czynu. Za ten czyn ustawodawca przewiduje do pięciu lat pozbawienia wolności – tłumaczy prokurator.
Zgodnie z przepisami, za wszystkie zarzucane czyny podejrzanemu grozi łącznie 20 lat pozbawienia wolności.
Już na początku śledztwa oskarżony usłyszał trzy zarzuty. Pierwszy związany z umyślnym sprowadzeniem katastrofy w ruchu lądowym, drugi dotyczy kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, a trzeci używania samochodu bez zgody właściciela. W momencie zatrzymania, 39-latek miał około trzech promili alkoholu w organizmie.
Prokuratura zawnioskowała do sądu o przedłużenie stosowania tymczasowego aresztowania.