Najbardziej widocznym punktem przy wjeździe do Ćmielowa jest dzwonnica. Zawieszone na niej zegary do dziś są sprawne i punktualnie mierzą upływający czas.
A jak to się stało, że na dzwonnicy umieszczono czasomierz?
To wszystko za sprawą największego dobrodzieja tego miasta – hrabiego Jacka Małachowskiego. Jak informuje Edmund Wójcik, prezes Stowarzyszenia Miłośników Historii Ćmielowa, ta historia rozpoczęła się w połowie XVIII wieku, kiedy pojawiła się dwukondygnacyjna dzwonnica. Potem na przełomie 1799 i 1800 roku, za fundusze Jacka Małachowskiego, ówczesnego kolatora tamtejszego kościoła, dobudowano trzecią kondygnację, a na niej umieszczono zegar.
Jest to jedyny czasomierz w mieście. Niestety niewiele wiadomo na jego temat. Żadne znane dokumenty nie informują o tym, czy to wyrób polski, czy zagraniczny, oraz który zakład zegarmistrzowski go wykonał. Jak dodaje Edmund Wójcik, nie wspomina o nim zbyt wiele także najbardziej znany ćmielowski kronikarz – ks. Jan Wiśniewski.
W przyszłym roku planowany jest remont dzwonnicy. Wówczas członkowie stowarzyszenia skupią się na pozyskaniu dodatkowych informacji o zamontowanym mechanizmie do odmierzania czasu.
Z relacji mieszkańców wynika, że zegar miał okresy, kiedy przez dłuższy czas nie działał. Ostatnie zabiegi konserwacyjne przeprowadzono w 2012 roku, kiedy to gmina w ramach rewitalizacji wymieniła tarcze. Od tamtego czasu ćmielowianie i przejeżdżający obok dzwonnicy kierowcy mają podgląd na aktualną godzinę.