Zarząd województwa świętokrzyskiego odwołał Beatę Matulińską ze stanowiska dyrektora Świętokrzyskiego Centrum Psychiatrii w Morawicy.
Andrzej Bętkowski, marszałek województwa świętokrzyskiego poinformował, że powodem takiej decyzji było nieskuteczne kierowanie szpitalem oraz obawa zagrożenia realizacji świadczeń medycznych w Centrum Zdrowia Psychicznego przy ulicy Kusocińskiego z powodu złożenia wypowiedzeń z pracy przez dziewięcioro pracujących tam lekarzy.
– Odwołując panią Matulińską, obowiązki dyrektora powierzyliśmy dr Ewie Piecewicz, dotychczasowej zastępcy dyrektora ds. lecznictwa w tym szpitalu. To powołanie obowiązuje nie dłużej niż sześć miesięcy, ale jeżeli wcześniej rozstrzygniemy i w drodze konkursu wyłonimy kandydata na to stanowisko, wówczas ten okres sześciomiesięczny zostanie skrócony – dodał Andrzej Bętkowski.
Marszałek zapowiedział, że konkurs na dyrektora Świętokrzyskiego Centrum Psychiatrii w Morawicy wkrótce zostanie ogłoszony.
Beata Matulińska została odwołana z funkcji dyrektora z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, którego termin upływa 31 stycznia 2022 roku. Dyrektorem szpitala w Morawicy była od lutego 2019 roku.
Jak informowaliśmy, konflikt na linii dyrektor – lekarze rozpoczął się kilka tygodni temu. Wówczas dyrektor Matulińska odwołała z funkcji kierownika Centrum Zdrowia Psychicznego przy ulicy Kusocińskiego dr Beatę Bakalarz i przeniosła ją do szpitala w Morawicy. Z tą decyzją nie zgodziło się ośmioro pracujących tam lekarzy i w geście solidarności złożyli wypowiedzenia z pracy.
Odwołana ze stanowiska kierownik Centrum Zdrowia Psychicznego Beata Bakalarz zapowiedziała dziś, że jeżeli tylko pełniąca obowiązki dyrektora cofnie decyzję Beaty Matulińskiej, wówczas ona i pozostałych ośmioro lekarzy wrócą do pracy.
– Chodzi nie tylko o moją osobę, ale także o dr Martynę Kaletę – Kupiecką, która kierowała oddziałem ogólnopsychiatrycznym w Centrum Zdrowia Psychicznego, czyli II kliniką psychiatrii, a która także została odwołana ze stanowiska przez dyrektor Matulińską. Jeżeli te decyzje zostaną cofnięte, to my oczywiście natychmiast do pracy wrócimy i będziemy się starać z całych sił żeby te wszystkie szkody, jakie zaszły w szpitalu przez ostatnie trzy miesiąca zostały jak najszybciej nadrobione – dodała Beata Bakalarz.