Gwałtownie zwiększa się liczba szkół w województwie, które z powodu pandemii musiały przejść na nauczanie zdalne lub hybrydowe.
Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty mówi, że w porównaniu do poniedziałku podwoiła się liczba placówek, które nie pracują w pełni stacjonarnie.
– Narasta nam to lawinowo, mamy już 51 szkół, które pracują inaczej niż w sposób tradycyjny, z czego pięć w trybie całkowicie zdalnym. To są małe placówki. Na przykład w Technikum w Opatowie to jest jedna klasa. Poza tym zdalnie uczą w Szkole Podstawowej w Bebelnie, czy w Szkole Podstawowej w Kietrzu Niedźwiedzim – informuje Kazimierz Mądzik.
Zdalnie pracuje też oddział w Mroczkowie Niepublicznego Przedszkola w Bliżynie oraz filia w Łachowie Szkoły Podstawowej nr 1 we Włoszczowie.
Kazimierz Mądzik podkreśla, że mimo dużej liczby zakażeń wśród uczniów lub nauczycieli to dokładnie rok temu w pełni zdalnie pracowało dużo więcej placówek, bo aż 13.
– Sytuacja epidemiczna jest dużo lepsza, bo dużo osób się zaszczepiło, wiele osób przechorowało COVID-19. Trzeba być optymistą, bo nikt nie chce by nauczanie zdalne wróciło do wszystkich szkół – mówi kurator.
Zdecydowana większość uczniów, którzy musieli przejść na nauczanie online już w przyszłym tygodniu zakończy kwarantannę i wróci do nauki stacjonarnej.