Mieszkańcy Błotnicy są zszokowani tragedią matki i syna, którzy spłonęli dzisiejszej nocy w swoim domu.
Jak informowaliśmy, najprawdopodobniej doszło do zaprószenia ognia, w wyniku którego spłonęła 75-letnia kobieta i 51-letni mężczyzna. Prawdopodobnie wcześniej zaczadzili się w jednym z pomieszczeń i dlatego w porę nie uciekli.
Sołtys Błotnicy Danuta Jedynak podkreśla, że mieszkańców oddalonych od płonącego domu najpierw zaniepokoił brak energii elektrycznej, a później kolejne wozy strażackie jadące przez miejscowość.
– Wczoraj wszyscy mieszkańcy wylegli na drogę w koszulach nocnych, żeby zobaczyć, co się stało. Łuna była ogromna nad wsią, a eternit strzelał jak na wojnie, bo to typowa reakcja cieplna tego materiału.
Jak mówi pani sołtys, ludzie znali rodzinę, była to starsza kobieta, która mieszkała z synem i jak podkreśla to straszna tragedia dla jej wioski.
Danuta Jedynak przypomina, że co roku piesza pielgrzymka na Jasną Górę zatrzymywała się i rozbijała na podwórku tej rodziny, a w bramie odprawiana była msza polowa.
Dom spłonął doszczętnie i nie nadaje się do zamieszkania.
Jak informowaliśmy, zgłoszenie o pożarze wpłynęło wczoraj o 22.17. Z jego treści wynikało, że dom stoi w płomieniach, a w środku mogą znajdować się ludzie. Pierwsi na miejscu byli strażacy z OSP Czarna. Po wejściu do płonącego domu znaleźli ciała dwóch osób.
Strażacy prowadzili działania gaśnicze do godziny 3 w nocy. Na miejscu pracowało 6 zastępów straży pożarnej.