Z jednym punktem na koncie zakończyły pierwszą rundę PGNiG Superligi piłkarki ręczne Suzuki Korony Handball. Beniaminek z Kielc z dobrej strony pokazał się w m.in. spotkaniach z faworyzowanymi FunFloor Perłą Lublin czy JKS EUROBUD Jarosław, ale na zwycięstwo musi jeszcze poczekać.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego grają jak na razie bardzo nierówno. Nawet w trakcie jednego spotkania potrafią zachwycić jak i rozczarować swoją postawą. Jedyny punkt „Koroneczki” zdobyły w przegranym po rzutach karnych starciu z Młynami Stoisław Koszalin. Kielczanki zamykają ligową tabelę, a zachodniopomorska drużyna jest przedostatnia. Mówi szkoleniowiec Suzuki Korony Handball Paweł Tetelewski.
Przed Suzuki Koroną Handball jeszcze 21 meczów o ligowe punkty, więc szansa na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli jest wciąż duża. Zgodnie z regulaminem PGNiG Superligi pożegna się z nią w tym sezonie tylko jeden zespół. Może się jednak okazać, że wszystkie się utrzymają gdyż coraz więcej mówi się o reformie rozgrywek piłki ręcznej kobiet. Dobrze byłoby jednak zająć na koniec sezonu bezpieczne miejsce, a nie liczyć na powiększenie elity.