Food trucki, czyli samochody z ulicznym jedzeniem, po raz ostatni w tym sezonie stanęły w Kielcach. Od piątku do niedzieli (22-24 października) mieszkańcy miasta mogą spróbować dań z różnych stron świata.
Michał Skoczek, organizator zlotu przyznaje, że był to bardzo męczący sezon.
– Pogoda była naszym przeciwnikiem. Chyba nie było takiego weekendu, w którym nie byłoby upałów albo ulewy. Satysfakcja z tego sezonu jest jednak duża. Udało nam się zorganizować wszystkie zaplanowane eventy, a było ich ponad 30 – zauważa.
Jak dodaje, mimo iż jest to ostatni w tym sezonie zlot, są nowości. Zalicza się do nich półmetrowa zapiekanka. Oprócz tego w ofercie są pierożki, burgery oraz kurczaki.
Marcin Sklorz z food trucka Centralne Biuro Smaku informuje, że w ich ofercie znajdują się m.in. sajgonki ze strusiem i czarne bułeczki bao z kaczką oraz szarpaną wieprzowiną.
– Staramy się wplatać w nasze dania symbolikę związaną ze Śląskiem, z którego pochodzimy. Są czarne, ponieważ nasz region słynie z węgla. Barwimy je atramentem z ośmiornicy – zdradza.
Osoby lubiące ostre potrawy także znajdą coś dla siebie. Patryk Kobiela z food trucka Fit Fat informuje, że chętni mogą skosztować dań meksykańskich, takich jak quesadila i burrito.
– Nic ciekawszego pod względem ostrości, oprócz kuchni azjatyckiej, nie spotkałem. Kuchnia meksykańska jest bliska mojemu sercu i współpracowałem z Meksykanami. Bardzo lubię przygotowywać to jedzenie. Czasem lubię też dodać kroplę czegoś ostrego. Jak się okazuje, jest coraz więcej fanów takiego jedzenia – zauważa.
Z oferty będzie można skorzystać w piatek do godziny 21.00, w sobotę od 11.00 do 21.00, a w niedzielę od 11.00 do 20.00.