Przed dniem Wszystkich Świętych wraca temat kradzieży stroiszu leśnego. Złodzieje wywożą gałązki jodłowe z lasów i wykorzystują je do robienia wianków oraz stroików na groby.
Roman Wróblewski z Nadleśnictwa Kielce zauważa, że w ten sposób niszczone są drzewa. Apeluje jednocześnie, aby nie kupować stroików, które robione są z żywej jodły.
– Wiem, że niektórym się to podoba, bo ładnie wygląda i ciekawie pachnie. Ale to działanie wyrządza wielkie szkody w naszych lasach. Wyłamana jodła, złamane gałązki i wegetujące drzewka, które usychają lub walczą o życie, to okropny widok. Myślę, że gdyby ktoś to raz zobaczył, nigdy nie kupiłby takiego bukietu – mówi.
W województwie świętokrzyskim są miejsca, w których można kupić stroisz z legalnego źródła.
– Według mojej wiedzy jest to znikomy procent tego, co jest dostępne na rynku – zaznacza.
Roman Wróblewski zauważa, że w tym roku zostało już zatrzymanych kilka osób trudniących się tym niezgodnym z prawem procederem.
Leśnicy zapowiadają przed dniem Wszystkich Świętych wzmożone kontrole miejsc sprzedaży stroiszu. Za kradzież gałązek grozi mandat do 500 zł. Jeżeli sprawa trafi do sądu, to ten może orzec nawet kilkukrotnie wyższą grzywnę – do 5 tys. zł oraz nawiązkę.