– Wczorajsza debata w Parlamencie Europejskim była oparta w dużej części na kłamstwach totalnej opozycji, półprawdach, manipulacji oraz kreowaniu wizerunku Polski, który nie istnieje – twierdzi Dominik Tarczyński, świętokrzyski europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
W rozmowie z Radiem Kielce polityk podkreśla, że od 2015 roku Polska musi mierzyć się z manipulacjami i fałszywym obrazem naszego kraju, który jest kreowany głównie przez przedstawicieli Platformy Obywatelskiej.
– Absolutnym szczytem hipokryzji było to, że byli członkowie PZPR zasiadający w PE mówili wczoraj, w tak symbolicznym dniu o demokracji. Ursula von der Leyen także powoływała się na „Solidarność” i sugerowała, że jej dorobek jest w jakikolwiek sposób roztrwoniony. Zapomniała jednak przy tym, że to komuniści kazali kopać grób premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, a jego ojciec był ścigany przez nich listem gończym. Debata była szczytem hipokryzji i manipulacji – dodaje.
Świętokrzyski parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że jest spokojny o przyszłość Polski w Unii Europejskiej.
– Nikt nie mówi ani nie myśli o polexicie. To, co obserwujemy jest tak naprawdę grą polityczną na osłabienie polskiego rządu. Nie ma jakichkolwiek podstaw prawnych do wstrzymania funduszy dla naszego kraju, nie ma podstaw prawnych, aby osłabiać Polskę w ten sposób – dodaje.
W ocenie Dominika Tarczyńskiego podobne procesy i ataki na Polskę można było obserwować przed dwoma laty, kiedy grożono, że wobec naszego kraju zostanie uruchomiony artykuł 7 traktatu o UE, co jednak nie nastąpiło. Europoseł PiS podkreśla, że nagonka na Polskę to „teatr totalnej opozycji”.