M10D 215,072 MHz Zadzwoń do studia 41 200 20 20 
Niektóre interwencje świętokrzyskich policjantów mogłyby stanowić gotowy scenariusz do kryminalnej komedii „Gang Olsena”. Gang ów zasłynął z niezbyt mądrych przestępstw, podobnie jak bohaterowie naszej opowieści.
Jedną z najbardziej „olsenowskich” akcji przeprowadzili mieszkańcy gminy Mniów, którzy ukradli kamerę z prywatnego domu. Wbrew ich przypuszczeniom, monitoring był sprawny i zarejestrował całą sytuację.
W marcu do policjantów ze Strawczyna wpłynęło zgłoszenie od mieszkanki gminy, która po przyjściu do domu zauważyła, że nie ma kamery. Jej wartość oceniła na 700 złotych. W trakcie działań, okazało się, że w chwili kradzieży monitoring był sprawny i zdążył zarejestrować wizerunek sprawców. Jeszcze tego samego dnia mundurowi zatrzymali dwóch przestępców, którym grozi do pięciu lat więzienia.
31.03.2021. Mniów. Mężczyźni przyłapani na kradzieży kamery / Fot. KMP w Kielcach
Pożeracz cudzej zupy…
Starachowiccy policjanci nie zapominają o interwencji, do której doszło dwa lata temu w miejscowości w gminie Mirzec. Właściciel domu, który przebywał na piętrze, usłyszał że ktoś chodzi po parterze jego domostwa. Zszedł do kuchni i tam zobaczył nieznanego mężczyznę, który, jakby nigdy nic, jadł sobie zupę przygotowaną na obiad. Co więcej, obok leżały już kiełbasa i mięso wyjęte z lodówki. Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że smakoszem jest 46-letni mieszkaniec gminy Iłża, który miał dwa promile alkoholu w organizmie. Swoje zachowanie tłumaczył tym, że był po prostu głodny. Został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.
…i sałatki
Jeżeli już o jedzeniu mowa, nietypową interwencję odnotowali także policjanci z Chęcin, gdzie 19-latek ukradł z balkonu miskę sałatki jarzynowej. Nie miał szczęścia, ponieważ okazało się, że należała do policjanta z miejscowej komendy. Funkcjonariusz dogonił złodzieja i przekazał w ręce kolegów.
Amator plastikowych lodów
We wrześniu do strażników miejskich w Kielcach wpłynęło zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który szedł przez miasto z dwumetrową atrapą plastikowego, lodowego rożka. Mężczyzna twierdził, że zabrał dekorację sprzed jednego z punktów gastronomicznych na ulicy Sienkiewicza dla swojej żony w ramach przeprosin za to, że poprzedniego dnia zapomniał kupić lodów, o które poprosiła. Strażnicy zabrali mężczyznę na komisariat policji, gdzie trafił też plastikowy rożek pozostawiony w depozycie.
Skradziona atrapa plastikowego lodowego rożka / Fot. Straż Miejska w Kielcach
Opłakane skutki spania na „łóżku wodnym”
Niecodzienną interwencję odnotowali dwa lata temu skarżyscy dzielnicowi. Do dyżurnego z Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej wpłynęło zgłoszenie o mężczyźnie, który układał się do snu… w miejskiej fontannie. Z zapisu monitoringu wynikało, że delikwent samodzielnie wchodzi do wody i zamierza spać. Ostatecznie został wyciągnięty przez przechodniów.
Na miejsce pojechali dzielnicowi, którzy zastali załogę karetki pogotowia i strażaków. Medycy udzielali pomocy kompletnie pijanemu 53-letniemu skarżyszczaninowi. Po sprawdzeniu jego danych w systemach policyjnych, funkcjonariusze ustalili, że figuruje on jako osoba poszukiwana dwoma listami gończymi za niezapłacone grzywny.
28.06.2019. Skarżysko-Kamienna. Pijany mężczyzna próbował przespać się w miejskiej fontannie / Fot. KPP Skarżysko-Kamienna
Nie dla kozy taksówka
Dwie kozy, jedna na tylnym fotelu a druga w bagażniku, podróżowały osobowym volkswagenem. Ten fakt wyszedł na jaw podczas kolizji, do której doszło rok temu w Suchedniowie. Wówczas na skrzyżowaniu ulic Kieleckiej, Zagórskiej i Mickiewicza doszło do zderzenia trzech pojazdów. Policjanci byli bardzo zdziwieni, gdy okazało się, że w aucie osobowym, oprócz dwóch pasażerów, na tylnej kanapie jechała… koza. Po chwili wyszło na jaw, że w bagażniku znajduje się drugie zwierzę. Żadne z nich nie ucierpiało w wypadku.
Kozy trafiły pod opiekę właściciela, który także podróżował tym pojazdem. Sprawczyni kolizji tłumaczyła policjantom, że pomagała ojcu przewieźć zwierzęta, które właśnie kupił. Za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego kobiecie zostało zatrzymane prawo jazdy.
01.10.2020. Suchedniów. Dwie kozy, jedna na tylnym fotelu a druga w bagażniku, podróżowały osobowym autem. Fakt ten wyszedł na jaw podczas kolizji, do której doszło rok temu w Suchedniowie / Fot. KWP Kielce
Geniusz zacierania śladów
37-letni mieszkaniec gminy Kunów usiłował ukraść paliwo ze zbiornika samochodu osobowego. Przedziurawił zbiornik w citroenie, aby w ten sposób ukraść olej napędowy. Został jednak spłoszony przez właściciela pojazdu, a uciekając zgubił… buty.
Ale nie po butach funkcjonariusze ustalili tożsamość naszego „geniusza” przestępczości. Okazało się, że pozostawił w pobliżu swój samochód, a w nim policjanci znaleźli należące do niego dokumenty, telefon komórkowy i amfetaminę.
Skruszony amator cudzego paliwa sam zgłosił się na komisariat. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia.
Naga prawda
Dwa lata temu koneccy policjanci odebrali zgłoszenie, z którego wynikało, że ulicą Wojska Polskiego spaceruje nagi mężczyzna. Funkcjonariusze pojechali na miejsce i rzeczywiście zatrzymali pana, od którego wyraźnie było czuć alkohol. Najwyraźniej zawstydzony interwencją nudysta wytrzeźwiał na tyle, że próbował wytłumaczyć policjantom swoje zachowanie. Przyznał, iż zdaje sobie sprawę z braku spodni, co więcej, wie nawet, gdzie je zostawił. Oznajmił, że właśnie po nie szedł. Został ukarany mandatem karnym.
Kurier i jego kiepski pomysł na paczki
Pewien kielecki kurier z firmy przewozowej wykazał się wyjątkowym brakiem rozsądku. Postanowił wykorzystać swój zawód do oszustwa. Mężczyzna zamówił przez Internet wart prawie sześć tysięcy złotych telefon. Sam go miał sobie dostarczyć, więc wpadł na następujący pomysł. Podmienił drogi aparat telefoniczny na niewiele wart plastikowy uchwyt. Następnie odesłał paczkę do sklepu twierdząc, że przysyłka nie została odebrana. Śledczym długo nie zajęło ustalenie, kto stoi za podmianą zawartości paczki. Jak się okazało, to nie był jedyny wybryk pazernego kuriera. Wcześniej przywłaszczył sobie 1 500 złotych za dostarczoną klientowi paczkę. Za oszustwa grozi mu osiem lat więzienia.
