W niedzielę, późnym wieczorem zakończył się wczoraj, w Kieleckim Centrum Kultury, Memorial To Miles – Targi Kielce Jazz Festival.
Ostatnie koncerty festiwalu były odmiennymi stylistycznie, muzycznymi hołdami, złożonymi przez dwóch trębaczy Milesowi Davisowi – patronowi dorocznego, jazzowego święta.
Pierwszy, utrzymany w straight-ahead jazz, złożył Amerykanin – Jeremy Pelt, ze swym nowojorskim kwintetem, w którym zagrali czołowi instrumentaliści tamtych scen. Artyści zaprezentowali niebotyczny poziom wykonawczy i niezwykłe porozumienie, co przełożyło się na pełną energii, porywającą muzykę. Publiczność zgotowała bisującemu kwintetowi Jeremy’ego Pelta owację na stojąco, a wśród gorąco oklaskiwanych muzyków była znakomita pianistka – Arcoiris Sandoval, która podkreśliła, że w twórczości Milesa Davisa, szczególnie ceni małe zespoły mistrza.
– Wszystkie jego kwintety. Miles towarzyszył mi przez całe życie, np. transkrybowałam muzykę Reda Garlanda i transkrybowałam też solówki Milesa Davisa. Chciałabym mu za to podziękować i obiecać, że zrobię wszystko, aby być częścią kontynuacji jego muzyki – mówiła.
Drugą część wieńczącego festiwal wieczoru, wypełnił swoją nastrojową muzyką Matthew Halsall – brytyjski trębacz, którego siedmioosobowy zespół szybko zjednał sobie słuchaczy. Szczególnego kolorytu nadawała tej muzyce harfa – instrument rzadko stosowany w muzyce jazzowej. Tu także nie szczędzono braw.
Tegoroczny, ośmiokoncertowy Memorial To Miles – Targi Jazz Festival, poprzedził dwie ważne rocznice. Jutro, 28 września, minie 30. rocznica śmierci Milesa Davisa oraz 20. odsłonięcia ustawionego przed KCK pomnika artysty. Odlana w brązie rzeźba słynnego trębacza, kompozytora i kreatora jazzu, jest dziełem Grzegorza Łagowskiego.