Ładna pogoda sprawiła, że Sandomierz wypełnił się turystami. Już w sobotę tłoczno było na starym mieście i na uliczkach doprowadzających do starówki. Ciężko było znaleźć miejsce w kawiarniach, czy restauracjach.
Marian Lisowski przyjechał do Sandomierza z Tarnowskich Gór. Jak mówi, jest miłośnikiem literatury i chciał zwiedzić miasto szlakiem Wiesława Myśliwskiego.
– Jestem zachwycony. Widziałem na własne oczy schody, o których czytałem w „Widnokręgu” i słynne Ucho Igielne. Autor pięknie je opisuje w swojej książce i tak wygląda w rzeczywistości. Sandomierz jest odnowiony, zadbany, jest co oglądać i pokazać turystom – mówił.
Lucyna i Elżbieta przyjechały na wycieczkę do Sandomierza z Nowego Sącza. Królewskie Miasto je zachwyciło.
– Sandomierz jest piękny, zwłaszcza podziemia i zbrojownia. Niesamowite widoki rozpościerają się z Bramy Opatowskiej. Rynek robi wrażenie zwłaszcza wieczorem, gdy jest oświetlony, wtedy ma swój niepowtarzalny urok. Bardzo podobał się nam też kościół świętego Jakuba – dzieliły się wrażeniami.
Turyści zwiedzali również kościoły, spacerowali nad Wisłą i po lessowym Wąwozie Królowej Jadwigi.