Młodsi i starsi mieszkańcy Ostrowca Św., przedstawiciele szkół podstawowych i średnich, a także samorządowcy, tłumnie przybyli w okolice ośrodka rekreacyjno-wypoczynkowego Gutwin, aby pobiegać w szczytnym celu. Prawie wszyscy mieli na sobie piżamy i szlafroki, jednak nie wynikało to z lenistwa, a z chęci wsparcia dzieci chorych onkologicznie.
Założenie piżamy symbolicznie wspiera osoby, które muszą długo przebywać w szpitalu. Są tego świadome dzieci, które przybyły na bieg. Julia i Bartek ze Szkoły Podstawowej nr 3 mówią, że lubią wspierać takie inicjatywy. Dzisiaj wraz z przyjaciółmi chcieli się dobrze bawić, ale też pomóc, dokładając od siebie cegiełkę.
Byli też motocykliści, którzy na swoje ciemne stroje przywdziali jednoczęściowe piżamki, przedstawiające chomika bądź królika. Co prawda nie biegali, ale uważają, że osobliwy ubiór na motocyklu na pewno wiele osób zainteresował. Ma to zachęcić ludzi do wpłacania pieniędzy na rzecz chorych maluchów. Mówią, że warto dołączać do takich akcji, sami zdecydowali się na taki krok po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni.
Wesprzeć można było także znanego w Ostrowcu Tadeusza Mazura, który 30 lat temu uległ wypadkowi w pracy i od tamtego czasu zmaga się z niepełnosprawnością. Mimo to nie rezygnuje ze sportowych marzeń, ale potrzebny jest mu nowy sportowy wózek, aby przejechać Polskę wzdłuż.
Jak informuje Marta Hapczyn, nauczycielka z Zespołu Szkół Specjalnych, wraz z koleżankami upiekła ciasta. Były rogaliki, leśny mech, ciasto ze śliwkami i kilka innych, które bardzo szybko się sprzedały. Jak dodaje, ma nadzieję, że uda się znacząco dorzucić do puszki panu Tadeuszowi. Liczy także na odzew w październiku, kiedy organizowany będzie bieg na rzecz uczniów placówki, w której pracuje.
Pana Tadeusza Mazura można także wesprzeć poprzez stronę siepomaga.pl.
Charytatywne wydarzenie zorganizowano w mieście po raz pierwszy. Do inicjatywy Fundacji „Gdy liczy się czas” dołączyła społeczność ostrowieckiej „samochodówki”.