Bardzo ciekawe spotkanie obejrzeli kibice w Łagowie. W 8. kolejce III ligi miejscowy ŁKS Probudex pokonał w spotkaniu derbowym Wisłę Sandomierz 2:1 (0:1).
Zaczęło się wszystko znakomicie dla gości. Już w 2 min. po świetnym strzale głową Szymon Rak pokonał Huberta Banach i Wisła objęła prowadzenie 1:0. Łagowianie rzucili się do odrabiania strat, ale do końca pierwszej połowy niewiele im się udawało. Po zmianie stron napór ŁKS nie słabł. Kluczowa okazała się 62 min. Wprowadzony kilkanaście sekund wcześniej napastnik Artur Piróg, w pierwszym swoim kontakcie z piłką, dołożył nogę do ostrego dośrodkowania Piotra Cichockiego i zaskoczył bramkarza Wisły Jakub Borusińskiego. W 75 min. Artur Piróg błysnął po raz drugi oddając celny strzał z 11 metrów, ustalając wynik spotkania na 2:1.
– Miałem niedosyt, że nie rozpocząłem meczu w pierwszym składzie, ale taka była decyzja trenera. Najważniejsze, że miał on „nosa” i wpuścił mnie na murawę w odpowiedniej chwili. W pierwszej połowie mieliśmy dużo problemów i trudno nam się grało. Po przerwie i po rozmowie w szatni już było znacznie lepiej i ważne trzy punkty zostały w Łagowie – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce bohater tego spotkani w zespole gospodarzy Artur Piróg.
– To był kolejny mecz, w którym w drugiej połowie zmiany w zespole rywala robią różnicę. Niestety, nasze zmiany takiej różnicy nie zrobiły. Osłabliśmy fizycznie i za mało utrzymywaliśmy się przy piłce. Popełniliśmy proste błędy, szczególnie przy bramce na 2:1. Mam duży żal do zawodników, że w drugiej połowie oddaliśmy pole. Nie wzięliśmy odpowiedzialności za siebie. Nie utrzymywaliśmy się przy piłce. Nie potrafiliśmy oddalić gry od naszego pola karnego, a gospodarze konsekwentnie atakując zdobyli dwie bramki i wygrali mecz – podsumował trener Wisły Jarosław Pacholarz.
Za tydzień piłkarze ŁKS Probudex Łagów zagrają na wyjeździe z Podlasiem Biała Podlaska. Natomiast Wisła Sandomierz zmierzy się na własnym stadionie z Cracovią II Kraków.