Mieszkańcy os. Ślichowice wciąż nie zgadzają się na powstanie nowej inwestycji deweloperskiej tuż pod oknami ich mieszkań.
Planowany obiekt ma mieć 125 mieszkań oraz podziemny parking. Zgodnie z założeniami na każde mieszkanie ma przypadać jedno miejsce parkingowe. Do tego dodać należy jeszcze teren pod parkingi dla obiektów usługowych.
Prezes spółdzielni „Domator”, Jacek Rek podkreśla, że całkowicie nowy budynek mieszkalny w tym miejscu, mógłby w znaczący sposób zaburzyć istniejący obecnie ład komunikacyjny.
– Nadal nie akceptujemy proponowanej lokalizacji i rozmiarów budynku. Przez nasze działanie chcemy też zapewnić komfortowe warunki bytowania przyszłym mieszkańcom osiedla. Protest podnoszą praktycznie wszyscy mieszkańcy pobliskich bloków przy ul. Massalskiego, Kazimierza Wielkiego i nie tylko. Mieszkańcy obawiają się, że nowy obiekt mieszkalny oraz parking doprowadzi do poważnego zakorkowania ulicy – powiedział.
Jak dodaje prezes „Domatora” w ostatnim czasie miało miejsce spotkanie, na którym grupa mieszkańców rozmawiała z miejskim urzędnikami w sprawie planowanej inwestycji.
– Obecnie trwa postępowanie w tej sprawie. Procedura może potrwać do dwóch miesięcy. Na ten moment brak jest jednoznacznej decyzji o powstaniu lub wstrzymaniu decyzji o budowie obiektu. Urzędnicy z ratusza aktualnie oceniają i przygotowują opinię na ten temat. My na pewno nie zmienimy zdania. Istnieje też kwestia zmieszczenia drogi przeciwpożarowej na tak małej działce oraz potrzeby zmiany ruchu na tym obszarze, a musimy mieć na względzie, że w ostatnich latach węzeł komunikacyjny w tym miejscu został już przebudowany – dodał Jacek Rek.
Patryk Barucha, prezes TRUST INVESTMENT, podkreśla, że zamiary firmy nie są tak skrajne jak przedstawiają to mieszkańcy osiedla.
– Do tej pory nikt nas nie pytał, jak ta inwestycja ma wyglądać. Miasto musi się rozrastać i rozwijać. Nasze plany zakładają stworzenie nowoczesnego apartamentowca z ok. 70 mieszkaniami, który rozmiarami nie będzie odbiegał od istniejących obecnie bloków. Ponadto chcemy wybudować podziemny parking, który zaspokoi potrzeby mieszkańców nowego budynku – tłumaczył.
Prezes spółki zaznacza, że nie otrzymywał żadnych sygnałów, mówiących o tym, że nowy budynek może w jakiś sposób utrudnić życie mieszkańców osiedla.
– Jesteśmy stale otwarci na dialog i wszelkie uwagi. Naszym celem jest wspólne dobro wszystkich mieszkańców Kielc. Pragniemy rozwoju miasta, ale by to mogło nastąpić, muszą powstawać nowe osiedla – mówił.
Mieszkańcy budynków usytuowanych w rejonie terenu, będącego przedmiotem zainteresowania dewelopera, w ostatnich dniach rozpoczęli zbiórkę podpisów pod petycją, mającą zablokować niechcianą inwestycję. Jak zaznacza prezes spółdzielni „Domator”, praktycznie wszyscy mieszkańcy osiedla wyrażają poparcie dla inicjatywy.