Świętokrzyscy winiarze są w przededniu zbiorów. O tym, jaki był ten rok za wcześnie jednak mówić. Jakość gron, a co za tym idzie wina, zależy od pogody we wrześniu.
Maciej Glinka prowadzi winnicę Terra w okolicy Opatowa. To cztery hektary, na których rośnie 20 tys. krzewów. Winnica ma osiem lat, od pięciu przyjmuje turystów.
W tym roku zbiory będą późniejsze, właściciele winnic liczą na ładną końcówkę lata i złotą polską jesień. Maj i czerwiec były zimne, lepiej było w lipcu i sierpniu, ale to wrzesień odpowiada za jakość winogron – mówi Maciej Glinka.
– To właśnie we wrześniu wiadomo, czy wino będzie wytrawne, półwytrawne czy słodkie, wtedy też się decyduje, czy będzie szansa na wino półsłodkie, więc ostatecznie rok będzie można podsumować dopiero za kilka miesięcy – wyjaśnia.
Teraz w winnicach jest ostatni moment na okrycie owoców specjalną siatką, która chroni je przed ptakami.
– Winogrona już się przebarwiły, są widoczne dla ptaków, dla których stanowią łakomy kąsek, a to może wyrządzić wiele szkód w winnicy – dodaje.
Zakładanie siatki jest dość czasochłonne, jednak przynosi efekty. Co ważne, można ją wykorzystywać kilka lat z rzędu. Poza tym winiarze kończą już sezon turystyczny, przygotowują winnice do zbiorów i butelkują wino z poprzedniego sezonu.