W ostrowieckim szpitalu na nowo pracują lekarze radiolodzy. Po tym, jak pięciu specjalistów złożyło wypowiedzenie, dyrekcja na negocjowała warunki pracy.
Sytuacja ciągnie się od wielu tygodni. Na początku sierpnia wszyscy lekarze radiologii złożyli wypowiedzenia z pracy. Powodem było niespełnienie ich żądań, a chcieli skrócenia czasu pracy z pięciu do czterech godzin – przy zachowaniu pełnego uposażenia – i doposażenia oddziału. Wobec tej decyzji lekarze innych specjalności, którzy do diagnostyki potrzebowali badań obrazowych wykonywali je sami, szpital korzystał też z teleradiologii. Teraz, jak informuje dyrektor placówki Adam Karolik, nastąpiło porozumienie między dyrekcją szpitala, a lekarzami radiologii.
– Dwóch lekarzy powróciło do pracy, jednak to nie koniec problemu, bo nie są oni w stanie zapewnić wszystkich potrzeb szpitala. Będziemy się starali odbudowywać zespół, ale nie jest to łatwe. Wciąż szukamy radiologów, czekamy też na lekarzy zza wschodniej granicy.
Chęć pracy w ostrowieckim szpitalu zgłosiło już trzech radiologów ze wschodu, dwóch może podjąć pracę natychmiast po zakończeniu niezbędnych procedur, jedna pani doktor dopiero po nowym roku nabędzie praw emerytalnych na Ukrainie i chce podjąć pracę w Polsce.
Zgodnie z prawem radiolodzy powinni pracować osiem godzin, jednak z uwagi na szkodliwe warunki czas ten bywa skracany. Przed kilkoma laty lekarze z Ostrowca zawarli porozumienie z dyrekcją, w ramach którego mogli pracować pięć godzin za pełną pensję. Ostatni konflikt narodził się po tym, jak zażądali skrócenia czasu pracy do czterech godzin. Część lekarzy wróciła do pracy na nowych zasadach, jednak dyrektor Adam Karolik nie chce ujawniać szczegółów umowy.