Sześć zwycięstw, w sześciu meczach – Korona notuje fantastyczny początek sezonu 2021/22.
W spotkaniu z Resovią w Rzeszowie, przez długie fragmenty gospodarze byli stroną przeważającą, ale to „żółto-czerwoni” po końcowym gwizdku mogli dopisać sobie kolejne trzy „oczka”. Jedyny gol w tym meczu padł w 80. minucie, kiedy po uderzeniu głową Jacka Kiełba, piłkę do własnej bramki skierował zawodnik gospodarzy, Daniel Pietraszkiewicz.
– To skromne zwycięstwo dedykujemy Jackowi Kiełbowi. Wszedł dziś i zdobył bramkę. Później niestety musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Nie znamy jeszcze diagnozy. To było trudne spotkanie. Resovia stworzyła dziś dużo okazji, szczęście jednak było przy nas. Walczyliśmy o te trzy punkty i chcieliśmy zagrać solidnie i przede wszystkim na zero z tyłu. Gratulacje należą się także Resovii, bo pokazują, że w tej lidze punkty będą zdobywać. Na pewno mają swój styl. My będziemy to spotkanie analizować. Teraz mamy nieco dłuższy mikrocykl i musimy usprawnić naszą grę. Jednak najważniejszy jest zwycięstwo charakter i walka. Na początku brakowało nam spokoju. Notowaliśmy zbyt dużo strat. Później już było lepiej. W drugiej odsłonie staraliśmy się opanować środek boiska. Przed nami jeszcze dużo pracy. Trochę cierpieliśmy w tym meczu, ale czasem takie mecze się zdarzają. Musimy zmienić proporcję i mieć w trakcie meczów nieco więcej tych „dobrych” minut – powiedział po meczu Dominik Nowak, trener „żółto-czerwoni”.
– Jest nam przykro, że nie zdobyliśmy dziś choćby punktu. Pod względem gry, byliśmy poprawni. Jednak szwankowało wykończenie i dlatego przegraliśmy. Stwarzaliśmy sytuacje, byliśmy dobrze zorganizowani. Tak jest w piłce, że jak się nie strzela samemu, to później się to zemści i robi to przeciwnik. Musimy dalej pracować i poprawiać mankamenty. Nie załamujemy się i będziemy dążyć do poprawy. Byłem dziś spokojny, że bramki wpadną, ale okazało się, że nie byliśmy wystarczająco skuteczni. Powiedziałem dziś w szatni kilka pozytywnych słów, bo nie ma się co załamywać. Musimy zrozumieć, że to nie jest tak, że zawodnicy nie chcą strzelać goli. Owszem powstała pewna blokada, ale będziemy pracować, aby to wszystko poprawić – podsumował spotkanie Radosław Mroczkowski, szkoleniowiec Resovii.
W piątek (3 września, godz. 20.30) w 7. Kolejce Fortuna 1 Ligi, Korona na Suzuki Arenie zagra w meczu na szczycie, z Miedzią Legnica.