Województwo świętokrzyskie jest przygotowane do walki z czwartą falą pandemii COVID-19, uważa Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski. O tym, że pandemia znowu przybiera na sile świadczą statystyki.
Na początku sierpnia, dzienna liczba nowych przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w kraju wahała się w okolicach 100, natomiast w ostatnich dniach potwierdzanych jest już nawet ponad 200 osób zakażonych na dobę.
Zbigniew Koniusz informuje, że obecnie w świętokrzyskich szpitalach jest ponad 200 łóżek dla zakażonych koronawirusem, z czego zajętych jest kilkanaście. – Drastyczny wzrost liczby zachorowań niewątpliwie wiązałby się z uruchomieniem jednego szpitala wiodącego. Na 90 proc. można przyjąć, że tym szpitalem byłby ten w Starachowicach, mówi wojewoda.
Jeżeli jednak pomocy szpitalnej wymagaliby pacjenci z COVID-19, ale bez niewydolności oddechowej, wówczas uruchomiony zostanie mniejszy szpital, np. w Opatowie, albo w Pińczowie.
Jak dodaje Zbigniew Koniusz, gdyby wszystkie obecnie dostępne łóżka były zajęte przez pacjentów z COVID-19, wówczas nie wykluczone, że zakażonych przyjmowało będzie Uzdrowisko Busko-Zdrój.
– Przypomnę, że tam jest ponad tysiąc łózek dla osób rehabilitowanych z różnego powodu, mówi wojewoda Zbigniew Koniusz.
W szczycie trzeciej fali pandemii, świętokrzyskie szpitale miały 1,8 tys. miejsc dla chorych, z czego 100 w szpitalu tymczasowym. Ostatniej doby w naszym województwie potwierdzono sześć nowych przypadków koronawirusa, a w całym kraju 234.