Mieszkańcy Daleszyc tłumnie żegnają 38-letnią Marzenę i jej 4-letnią córkę Kornelię, które zginęły przez pijanego kierowcę.
Do śmiertelnego wypadku doszło w niedzielę na ulicy Kościelnej i informowało o tym Radio Kielce.
Tłum żałobników wypełnił dziś kościół i jego otoczenie. Osoby, które brały udział w uroczystości nie potrafiły powstrzymać łez.
– To niewyobrażalna tragedia i brakuje mi słów. Może gdyby ktoś kto wiedział, że ten kierowca jest pod wpływem alkoholu, zareagował wcześniej i zadzwonił na policję to może byłoby inaczej – mówi Andżelika Laskowska.
Pani Alicja z Daleszyc mówi, że przyszła, aby okazać wsparcie rodzinie.
– To tragedia nie tylko dla krewnych, ale także dla całego społeczeństwa. Gdy się o tym dowiedziałam, byłam w szoku, że coś takiego się u nas wydarzyło. Zginęła młoda kobieta, która miała dwoje dzieci i wspólnie dorabiała się wszystkiego z mężem. Postawili sobie dom, do którego mieli wprowadzić się na święta – ubolewa.
Kazanie wygłosił proboszcz miejscowej parafii ks. Tadeusz Cudzik.
– Trzeba pamiętać, że jest ktoś kto nieustannie próbuje człowiekowi przeszkodzić w życiu. To szatan, który na różne sposoby stara się nas dosięgnąć, a przede wszystkim rozdzielić. Tak jak rozdzielił Tomasza i Mikołaja od Marzeny i Kornelii – mówił w homilii.
Proboszcz zwrócił się także do wiernych, aby w trakcie mszy świętej pomodlili się za człowieka, który to uczynił.
– Wiem, że to bardzo trudne, ponieważ nasze serce tak łatwo nie przejdzie nad tym problemem, ale na ile możemy i potrafimy módlmy się za tego człowieka i za innych, którzy czasem w różnych sytuacjach czynią wiele zła drugiemu człowiekowi – dodał.
Burmistrz Daleszyc Dariusz Meresiński podjął decyzję, aby w dniu pogrzebu wszystkie flagi zostały przepasane kirem i opuszczone do połowy masztów. Ponadto, zostały odwołane wszystkie imprezy rozrywkowe.