M10D 215,072 MHz Zadzwoń do studia 41 200 20 20 
Manfred N. ma ponad 80 lat i żyje we wschodniej części Niemiec. Jako funkcjonariusz służb NRD miał zastrzelić Polaka przechodzącego za Mur Berliński.
Czytaj również
Europejski Nakaz Aresztowania podejrzanego przesłano do niemieckiej prokuratury.
Do zabójstwa doszło 29 marca 1974 roku na przejściu granicznym między Berlinem Wschodnim a Zachodnim. Polak próbował uciec i zagroził wysadzeniem wymyślonej bomby.
„Podjęto z nim negocjacje i pozwolono ruszyć w kierunku granicy” – opisuje naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu, Sylwester Napieralski.
Nawet, gdyby on posiadał ładunek wybuchowy, czy jakąkolwiek broń, on nie stanowił już żadnego zagrożenia. Po prostu przechodził na stronę „wolnego świata”, a mimo wszystko został przez tego oficera Stasi zastrzelony strzałem w plecy. Wykonano na nim klasyczną egzekucję – mówi Sylwester Napieralski.
Postrzelony zmarł po przewiezieniu do szpitala. Oficjalnie sprawę przedstawiono jako powstrzymanie niezwykle groźnego terrorysty. Funkcjonariusz Stasi został za tę akcję odznaczony brązowym Orderem Zasługi w Walkach dla Ludu i Ojczyzny. Zabity mężczyzna nie informował rodziny o planach ucieczki. Wiadomo, że był wówczas krótko przed 40 i pochodził ze Śląska.
12 lipca na wniosek IPN został wydany Europejski Nakaz Aresztowania obywatela Niemiec. Teraz dokumentacja została przesłana do niemieckiej prokuratury. Strona niemiecka może oczywiście odmówić wydania Manfreda N. Na pewno niezbędna będzie ocena jego stanu zdrowia.
Po ekstradycji do Polski były oficer Stasi może zostać postawiony przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. IPN chce go oskarżyć za zbrodnię komunistyczną i przeciwko ludzkości.
