Kielce w wakacje opustoszały. W ciągu dnia, mniejszy ruch widać między innymi na ulicach, przystankach i w galeriach handlowych. Wszystko zmienia się w weekendy, gdy mieszkańcy miasta i regionu oblegają ogródki na rynku.
– Pracuję w jednej z galerii handlowych i zauważyłam, że nie mamy praktycznie klientów. Nie ma też turystów i porównując do okresu po wakacjach jest zdecydowanie mniejszy ruch – mówi jedna z mieszkanek Kielc.
– Na chodnikach nie ma pieszych, a na ulicach samochodów. Widać to między innymi na ulicach Sienkiewicza i Żytniej – dodaje inny mężczyzna.
Mniejsza liczba pasażerów jeździ autobusami komunikacji miejskiej. Konrad Trela z Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach informuje, że nie jest to zaskoczenie dla organizatorów transportu.
– Jest to obserwowane co roku i wynika z faktu, że część pasażerów, w tym uczniowie i studenci, mają przerwę w nauce. Tym samym nie dojeżdżają do szkół i uczelni. Ponadto, część z osób korzystających z naszych usług, właśnie latem wykorzystuje urlopy i wyjeżdża na wypoczynek – mówi.
Mieszkańcy Kielc masowo wychodzą na miasto w piątkowe i sobotnie wieczory. Wtedy trudno znaleźć wolny stolik w ogródkach ustawionych na rynku. Mimo wszystko, w porównaniu do poprzednich miesięcy, nie wzrosła znacząco liczba interwencji Straży Miejskiej – informuje Bogusław Kmieć z tej instytucji. W lipcu funkcjonariusze otrzymali 660 zgłoszeń, związanych m.in. z zakłócaniem spokoju i niegroźnymi bójkami. W poprzednich miesiącach średnio było ich po 600.