Dobiega końca proces dwóch kominiarzy, oskarżonych o niedopełnienie obowiązków i doprowadzenie do śmierci 18-letniej Aleksandry. Dziewczyna podczas kąpieli śmiertelnie zatruła się tlenkiem węgla.
Na dzisiejszej rozprawie zeznawało dwóch biegłych z zakresu kominiarstwa. Pierwszy z nich sporządzał opinie dla spółdzielni mieszkaniowej w Skarżysku. Dziś wypowiadał się między innymi na temat tego, czy zamontowane nawiewniki w oknach zapewniają bezpieczeństwo podczas uruchamiania piecyka gazowego.
– Użytkownik nie powinien w 100 proc. ufać nawiewnikom, ponieważ doprowadzają ograniczoną ilość powietrza, a pracujące urządzenie potrzebuje go sporo. W czasie pracy piecyka zasadnym jest doprowadzenie zwiększonej ilości powietrza, poprzez m.in. uchylenie okna – mówił.
Drugi biegły nie był przekonany do zeznań pierwszego.
– Życie kilkuosobowej rodziny nie może przecież zależeć od położenia klamki. Z wypowiedzi świadka wynikałoby, że to lokatorzy mają oceniać kwestie związane z dopływem powietrza. Mieszkania powinny być ostoją bezpieczeństwa – mówił.
Zdaniem śledczych, zaniechanie kominiarzy polegało na tym, że prowadząc kontrolę 5 lutego 2015 roku nie zweryfikowali, czy zalecenia poprzedniej inspekcji zostały wykonane. Ponadto, nie wykryli braku dopływu właściwej ilości powietrza do mieszkania. W konsekwencji nie powiadomili mieszkańców ani spółdzielni o istniejącym zagrożeniu. Dodatkowo wbrew obowiązkowi nie dali znać organom nadzoru budowlanego o konieczności wstrzymania dostawy gazu. W ten sposób nieumyślnie doprowadzili do śmierci Aleksandry L. Do jej zgonu doszło 12 dni po przeprowadzeniu kontroli.
Wkrótce będzie znany kolejny termin rozprawy.