Zarząd Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej unieważnił uchwałę dotyczącą wyborów do rady nadzorczej. Spowodowane to było protestami niektórych kandydatów na członków rady, odrzuconych przez komisję weryfikacyjną. Zarzuty dotyczyły m.in. tego, że w komisji znalazły się osoby zatrudnione w spółdzielni.
Anna Tłuszcz, prezes KSM tłumaczy, że zarząd uzupełnił komisję o pracowników, ponieważ nie było chętnych. Dodaje, że do 17–osobowej rady nadzorczej zgłosiło się 42 kandydatów. Sześć osób zostało odrzuconych ze względu na brak wymogów statutowych. W dwóch przypadkach nie było podpisów na zaświadczeniu o zakazie konkurencyjności. Natomiast cztery osoby miały zadłużenie wobec spółdzielni.
– Wybory przeprowadzimy w trybie korespondencyjnym, w najbliższym, możliwym terminie. Wcześniej, z uwagi na pandemię, nie mieliśmy jak przeprowadzić walnego zgromadzenia wyborczego. Próbowaliśmy to zrobić w październiku, ale znów wybuchła fala pandemii – tłumaczy.
Anna Tłuszcz zaznacza, że w ostatnim czasie dochodziło do częstych konfliktów w radzie nadzorczej, w wyniku czego 10 osób złożyło rezygnację.
Obecny zarząd KSM rozpoczął pracę w 2019 roku. Wówczas spółdzielnia miała ujemny wynik finansowy na poziomie ponad 1,7 mln. zł. W ciągu dwóch lat, dzięki oszczędnościom i planom naprawczym, udało się to znacznie poprawić i na koniec 2020 roku wypracowano zysk w wysokości ponad 2,7 mln. zł.
Kielecka Spółdzielnia Mieszkaniowa liczy ponad 10 tysięcy członków.