Upał i gwałtowne nawałnice sprawiają, że w domach uruchamiają się czujniki czadu. Strażacy przestrzegają, że nie należy lekceważyć tych sygnałów i w każdym przypadku zawiadamiać o zagrożeniu ratowników.
Mariusz Czapelski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Końskich informuje, że ostatniej nocy, ratownicy wyjeżdżali do takich wezwań czterokrotnie. Wszystkie wezwania były uzasadnione.
– Prawdopodobnie przez to, że przed burzą nie było żadnego ruchu powietrza, ciągi wentylacyjne nie spełniały swojej funkcji i w czterech przypadkach czujki tlenku węgla ostrzegły przebywających w tych pomieszczeniach mieszkańców – mówi strażak.
Pomiary wykonane przez strażaków potwierdziły zagrożenie zaczadzeniem. Mariusz Czapelski przypomina by zawsze, również w upał wietrzyć pomieszczenia, w których znajdują się np. piecyki podgrzewające wodę.
Oficer prasowy PSP informuje, że w sumie, ratownicy wyjeżdżali ostatniej nocy do 13 interwencji, związanych z nawałnicami. Usuwali głównie połamane drzewa. Jedno z takich zdarzeń miało miejsce na koneckim rynku, gdzie stare spróchniałe drzewo pochyliło się w kierunku chodnika i ławek.
Strażacy prowadzili też działania na terenie obozu harcerskiego niedaleko Błotnicy. Tam harcerze zaobserwowali kilkanaście obumarłych drzew, które zostały usunięte, bo stwarzały zagrożenie.