Msza święta w intencji ofiar zbrodni wołyńskiej odbyła się w kieleckiej bazylice katedralnej. Niedzielne uroczystości upamiętniają tzw. „krwawą niedzielę”. 11 i 12 lipca 1943 roku w około 150 miejscowościach na Wołyniu doszło do największej fali mordów na Polakach, dokonanych przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii.
W uroczystościach uczestniczyli licznie przedstawiciele kieleckich i regionalnych organizacji patriotycznych, a także przedstawiciele władz samorządowych.
Starosta kielecki Mirosław Gębski zaznaczył, że zbrodnia na Wołyniu była aktem ludobójstwa, o którym nie można zapomnieć.
– Zostało powiedziane: „jeśli my zapomnimy o nich, to ty Boże zapomnij o nas”. Akty przemocy wymierzone w Polaków miały miejsce już wcześniej. Jednak to 11 lipca 1943 r. nastąpiła eskalacja zaplanowanej akcji likwidacji przedstawicieli naszego narodu. Banderowcy nie mieli litości dla nikogo. Mordowano mężczyzn, kobiety, starców, małe dzieci. To było ohydne ludobójstwo, o którym musimy pamiętać – podkreśla.
Robert Surma, jeden z członków stowarzyszenia Kieleccy Patrioci dodaje, że pamięć o wydarzeniach na Wołyniu jest ważna z uwagi na fakt, że dotyczyły one przede wszystkim zwykłych ludzi.
– To są niezwykle ważne uroczystości. Na Wołyniu nie ginęli żołnierze. To byli zwykli ludzie, których wymordowano w bestialski sposób tylko za to, że byli Polakami. Nie możemy pozwolić, by pamięć o tym, co się wtedy wydarzyło odeszła wraz z ich świadkami. Musimy przekazywać widzę na ten temat młodym ludziom. Tak by i oni byli świadomi, jak trudna i brutalna była przeszłości naszego narodu – zaznaczył.
W mocnych słowach na temat tragicznych wydarzeń z okresu II wojny światowej wypowiedział się także Jerzy Jarmułowicz, prezes Staropolskiego Stowarzyszenia Osób Represjonowanych.
– Była to rzeź naszych rodaków, haniebne ataki przeprowadzane na bezbronnych ludziach. Nie było tu mowy o jakiejkolwiek wyrównanej walce. Wielu ludzi zamordowano za pomocą siekier, wideł, młotów lub pił – przypominał. Dodał, że kwestia upamiętnienia Polaków ze wschodu wymaga o wiele dalej idących kroków.
– Jest to sprawa, której nie można odpuścić, i o której nie można zapomnieć. Będę podejmował wszelkie starania, by w Kielcach powstał pomnik ofiar rzezi wołyńskiej – dodał.
Po zakończeniu mszy uczestnicy przemaszerowali w milczącym marszu pamięci przed Krzyż Wołyński na Cmentarzu Partyzanckim.
11 i 12 lipca 1943 r. w około 150 miejscowościach na Wołyniu doszło do największej fali mordów na Polakach, dokonanych przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii. Wówczas mogło zginąć ok. 8 tys. ludzi. W większości kobiet, dzieci i osób starszych.
W sumie, według szacunków Instytutu Pamięci Narodowej w latach 1943-1945 na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i na Lubelszczyźnie zginęło około 100 tysięcy Polaków, w tym o 60 tysięcy na Wołyniu.