Wierzba płacząca nad stawem – jeden z symboli parku miejskiego w Kielcach na razie nie zostanie wycięta.
Jak poinformowała Agata Wojda, zastępca prezydenta Kielc, sprawa wycinki drzew w związku z rewaloryzacją parku miejskiego budziła olbrzymie zainteresowanie mieszkańców. W związku z tym, mimo że charakterystyczna wierzba jest chora, na razie nie została przeznaczona do wycinki.
– Mamy świadomość jak dużą wartością sentymentalną wśród mieszkańców stanowi to drzewo. W ciągu kilku najbliższych lat jego stan będzie z pewnością się pogarszał. Chcemy jednak, aby mieszkańcy mieli czas na to, aby móc się z tą wierzbą pożegnać, np. poprzez zrobienie zdjęcia – wyjaśnia.
Agata Wojda zaznacza, że do wycinki ratusz przeznaczył sąsiednią wierzbę, na której występuje znaczny posusz zagrażający bezpieczeństwu przechodniów to drzewo zostanie usunięte w ciągu najbliższych tygodni. O planowanej wycince informuje umieszczona tam tabliczka.
Jak mówi Sebastian Wróblewski, specjalista ds. zieleni w wydziale gospodarki komunalnej i środowiska, charakterystyczna wierzba jest zainfekowana przez czyreń ogniowy. To grzyb, który powoduje stopniowy rozkład drewna.
– W przyszłości drzewo zostanie poddane szczegółowej analizie za pomocą tomografu. Badanie określi stan i wytrzymałość pnia wierzby – tłumaczy.
Aneta Boroń, pełniąca obowiązki dyrektora w wydziale gospodarki komunalnej i środowiska, podkreśla, że w ramach rozpoczętej w tym roku rewaloryzacji parku miejskiego wykonano pielęgnacje ponad 800 drzew, dokonano także wycinki około 60 sztuk. Dotychczasowe koszty przedsięwzięcia wyniosły około 300 tys. zł. Miasto szuka pieniędzy na realizację kolejnych etapów rewaloryzacji parku miejskiego.
Agata Wojda liczy, że uda się pozyskać dofinansowanie na ten cel, między innymi z programów Polskiego Ładu. Projekt ma zostać zgłoszony jako inwestycja strategiczna w ramach rządowego programu. Całkowite koszty rewaloryzacji parku miejskiego szacowane są na 11,5 mln zł.