Mieszkańcy Dziebałtowa w gminie Końskie zgromadzili się by wyrazić swój protest przeciwko budowie masztu telefonii komórkowej. 70 osób pikietowało przy działce, na której powstać ma 62-metrowa wieża.
Maszt powstać ma na prywatnej działce, którą wydzierżawił jeden z mieszkańców między domami jednorodzinnymi. Cała społeczność Dziebałtowa łącznie z dzierżawcą przez kilka miesięcy, drogą formalną próbowała zatrzymać budowę, jednak nie udało im nic wskórać i odstąpić od umowy.
W ubiegłym tygodniu wykonawca zalał fundamenty pod planowaną inwestycję w związku z tym, dziś mieszkańcy zaprosili media by przedstawić swój problem i niezadowolenie. Obawiają się, że tak bliska lokalizacja wieży wpłynie negatywnie na zdrowie ludzi i zwierząt, a także obniży wartość okolicznych działek.
Iwona Kuśmierczyk mieszkanka Dziebałtowa obawia się, że maszt będzie negatywnie wpływać na zdrowie jej najbliższych.
– To są fale radiowe, które powodują migreny, szumy w uszach, ludzie się źle czują. Uważam, że ta wieża powstaje za blisko zabudowań – twierdzi.
Mieszkańców w protestach wspiera sołtys, który podkreśla, że był wyłączony z postępowania i nie informowano go, że taka inwestycja powstaje w sołectwie, którym zarządza.
– Jestem tym załamany, że lekceważy się ludzi. Do mnie jako sołtysa nikt nie zadzwonił, nikt mnie nie poinformował, że coś takiego będzie tu powstawać ani z telefonii, ani z urzędów. Jakbyśmy nałapali chronionych żabek, albo myszek i zgłosili to w ochronie środowiska, to może by to zatrzymali, ale że ludziom to przeszkadza, to nikogo nie obchodzi – mówi sołtys Dziebałtowa Stanisław Kuleta.
Sołtys z mieszkańcami zaproponowali telefonii inną lokalizację masztu, oddaloną o 500 metrów od zabudowań, jednak sieć odrzuca wszelkie propozycje i podtrzymuje swoje stanowisko.
Do tematu będziemy wracać.