W tym tygodniu do Starachowic ma przyjechać prezes MAN Bus Starachowice Münür Yavuz i osobiście prowadzić rozmowy ze stroną społeczną.
W starachowickiej firmie MAN sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Związkowcy nie wykluczają zaostrzenia protestu. Punktem spornym jest podwyżka płac, o którą związkowcy walczą od stycznia tego roku. Oczekują 200 zł podwyżki z wyrównaniem od stycznia i włączenia premii miesięcznej do podstawy. Zarząd daje 200 zł, ale od lipca i oczekuje zgody na wprowadzenie elastycznego czasu pracy w przyszłym roku. Ta sytuacja budzi sprzeciw pracowników – informuje przewodniczący zakładowej Solidarności Jan Seweryn.
– Były już pikiety, nie wykluczamy rozszerzenia protestu. Naszym celem jest podwyżka płac na zadowalającym wszystkich poziomie. Ze względu na fakt, że nie możemy znaleźć z zarządem firmy porozumienia, czujemy się lekceważeni, poinformowałem o sytuacji w starachowickim zakładzie Światową Radę Zakładową Volkswagena, który ma udziały w MAN. To organizacja reprezentująca interesy pracowników we wszystkich zakładach działających w ramach koncernu Volkswagena. Mamy się także spotkać na rozmowach Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego.
Cały czas pozostaje otwarta kwestia rozwoju protestu w zakładzie, NSZZ Solidarność zorganizowała już dwie duże pikiety przed budynkiem głównym MAN-a, a w przygotowaniu jest kolejna, a być może i pogotowie strajkowe.