Święto Kielc powróciło po rocznej przerwie. Mieszkańcy byli spragnieni otwartych spotkań i kulturalnych wydarzeń. Widać to zwłaszcza na zatłoczonej ulicy Sienkiewicza.
Przechodnie z zadowoleniem podkreślali, że powrót imprezy był jak najbardziej wyczekiwany. Po długich miesiącach pandemii i obostrzeń możliwość wyjścia na ulice miasta i spotkania się ze znajomymi stanowi przyjemność samą w sobie.
Pośród atrakcji tegorocznego Święta Kielc są m.in. stoiska z rękodziełem, na których można znaleźć na przykład wyroby ceramiczne i drewniane oraz przedmioty codziennego użytku, sprzedawane pod szyldem „Ciocie Klocie”.
– Przedmioty, które można znaleźć na naszym stoisku są to rzeczy z odzysku. Znalezione na targach staroci lub na strychach. Odnawiając je, dajemy im drugie życie – wyjaśnia jedna ze sprzedawczyń.
Jak dodają, poza przedmiotami użytkowymi można u nich znaleźć także ręcznie wykonane rysunki oraz obrazy.
Inne interesujące wyroby przyciągające wzrok przechodniów sprzedaje pan Maksymilian, zajmujący się wykonywaniem ozdobnych przedmiotów z aluminiowego drutu
– Potrafię wykonać kilkanaście różnych miniatur według wzoru. Są to motocykle, saksofony, gitary lub rowery – tłumaczy.
Jak mówi rzemieślnik, technika druciarstwa w zależności od skomplikowania danego projektu wymaga cierpliwości i umiejętności, które zdobywa się latami.
W tym roku na terenie miasta ustawiono cztery główne sceny, a także dodano nowy element, czyli piątą scenę osiedlową na os. KSM. Zgodnie z zapowiedziami władz miasta koncepcja scen osiedlowych w przyszłości ma być stale rozwijana. Tak, by kolejne części miasta również mogły brać czynny udział w imprezie.