Pod hasłem „Rak nie musi zabijać” na Stadionie Leśnym w Kielcach odbył się I Marsz Zdrowia „Gladiatorów”.
Jak powiedział Janusz Marszycki, prezes Stowarzyszenia Mężczyzn z Chorobami Prostaty „Gladiator”, ideą akcji jest aktywizowanie osób w każdym wieku, a zwłaszcza ludzi starszych, do podjęcia wysiłku w celu zniwelowania lub nawet uniknięcia choroby nowotworowej.
– Nowotwór nie wybiera. Choroba może nas dopaść w najmniej spodziewanym momencie. Dlatego warto profilaktycznie zgłaszać się do lekarza, by skontrolować stan zdrowia. Ważny jest również styl życia, odpowiednia dieta, niepalenie papierosów i odstawienie alkoholu, ale także zapewnienie odpowiedniej ilości ruchu. Aktywność fizyczna w znaczący sposób poprawia naszą kondycję oraz odporność nie tylko przeciw wirusom – mówił.
Janusz Marszycki zaznacza, że jego ambicją było stworzenie jeśli nie biegu, z uwagi na kondycję biorących udział, to marszu, w którym będzie mogło uczestniczyć jak najwięcej osób. W tym członkowie rodzin osób walczących z nowotworem.
– Chcemy, by była to rodzinna impreza, bo rodzina wspólne zabiega o zdrowie.
W trakcie marszu nie było obowiązku podejmowania wysiłku ponad swoje siły. Głównym założeniem było przejście minimum 10 tys. kroków, czyli ok. 4 km, które Gladiatorzy mieli pokonać w dwóch okrążeniach wokół Stadionu Leśnego w Kielcach. Ci mający większe problemy z poruszaniem poprzestali na jednym, liczącym 2 km.
W marszu wzięło udział 15 osób. Każdy z uczestników po zakończeniu imprezy, otrzymał pamiątkowy medal. Z kolei najstarszemu uczestnikowi wydarzenia wręczono specjalne wyróżnienie – statuetkę.