To już pewne. W dniach 14-15 sierpnia, w Nowej Słupi odbędą się 54. Dymarki Świętokrzyskie, impreza o najdłuższej tradycji w regionie.
– Od 1967 roku odbywa się nieprzerwanie, więc i w tym roku się odbędzie – mówi Andrzej Gąsior, burmistrz Nowej Słupi.
Dodaje jednak, że z powodu obostrzeń związanych z pandemią, zabraknie gwiazd.
– Nie będzie możliwości przeprowadzenia imprezy masowej, więc nasze wydarzenie będzie miało formę skromniejszą, taką jak przed rokiem – zaznacza.
Nie będzie koncertów czołowych polskich artystów, zabraknie też stoisk handlowych, natomiast miłośnicy historii mogą liczyć na widowiskowe pokazy na terenie Centrum Kulturowo-Archeologicznego, w tym na prezentację wytopu żelaza w dymarce sposobem sprzed dwóch tysięcy lat.
– Już dziś zapraszam na dymarki świętokrzyskie zarówno turystów, jak i mieszkańców naszej gminy – zachęca burmistrz Nowej Słupi.
Teren imprezy z dwóch stron graniczy z dwiema dużymi inwestycjami. Z góry powstaje Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego. Natomiast na dole w tym roku rozpoczęła się budowa Parku Legend Gór Świętokrzyskich, która, jak mówi Andrzej Gąsior, zaczyna już nabierać kształtów.
– Jesteśmy na etapie budowy budynku. Obecnie powstaje pierwsze piętro, a więc ta część, gdzie będzie ścieżka edukacyjna. Budynek jest wkomponowany w układ terenu. Zostanie dołączona do niego istniejąca już muszla koncertowa – wyjaśnia.
Inwestycja jest warta 21 mln złotych. Jej ukończenie było planowane na 2022 rok, ale burmistrz zaznacza, że ten termin się przesunie, z powodu opóźnień wywołanych pandemią.