Sytuacja na lotnisku w Petersburgu pokazała, że Rosja nie jest krajem demokratycznym. Tak na wczorajsze zatrzymanie polskiego samolotu LOT z rosyjskim opozycjonistą na pokładzie, skomentował Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych.
Jak powiedział Radiu Kielce, na pewno Polska będzie się domagała od strony rosyjskiej wyjaśnień.
– Na razie szczegółowo badamy sprawę, także pod względem formalno–prawnym, złamania prawa międzynarodowego, ale jest jeszcze za wcześnie, by pod tym kątem wyrokować. Na pewno będziemy się domagać wyjaśnień od strony rosyjskiej. To jest niestandardowe działanie, ale ostatnie tygodnie pokazują, że niestandardowe działania są cechą działania naszych wschodnich sąsiadów – mówi Piotr Wawrzyk.
Jak dodał wiceminister, na razie jest jeszcze za wcześnie, by wyrokować, czy zatrzymanie polskiego samolotu było działaniem uderzającym w nasz kraj.
– Na pewno nie są to działania, które świadczą o tym, że Rosja jest krajem demokratycznym, ponieważ w krajach demokratycznych, tego rodzaju działań się nie stosuje. W krajach demokratycznych nie prześladuje się opozycjonistów, nie aresztuje się ich, w krajach demokratycznych, jak np. Polska, opozycja może legalnie działać. Nie ma mowy o tego rodzaju działaniach. To są na pewno działania na pewno potwierdzające, że Rosja nie jest krajem demokratycznym. To na dziś wiemy na pewno – dodał wicemister Piotr Wawrzyk.
Do zatrzymania samolotu doszło wczoraj po godzinie 18.00. Rosyjskie służby bezpieczeństwa zatrzymały na pokładzie samolotu LOT Andrieja Piwowarowa, byłego dyrektora opozycyjnego ruchu Otwarta Rosja. Miał lecieć do Warszawy z lotniska Pułkowo w Petersburgu.