Związkowcy ze starachowickiego MAN-a przeprowadzą dziś kolejny protest przed główną siedzibą zakładu. Domagają się podwyżek płac.
O podniesienie pensji, walczą od początku tego roku, negocjacje powinny się zakończyć w marcu, jednak rozmowy, albo się nie odbywały, albo opierały na wymianie pism lub telekonferencjach.
Jak relacjonuje Jan Seweryn, przewodniczący NSZZ Solidarność w zakładzie, po ostatnim spotkaniu związkowcy zgodzili się na część oferty zarządu firmy.
– Zgodzimy się na przesunięcie urlopu wypoczynkowego z grudnia, na miesiące wcześniejsze, warunkując tę zgodę zapisem, że w przypadku braku produkcji w dniach 27 – 31 grudnia 2021 roku pracodawca wypłaci pracownikom wynagrodzenie, tak jak za urlop wypoczynkowy. Możemy także zgodzić się na odpracowanie w soboty dni przestoju, który miał miejsce w październiku i listopadzie, ale tylko na pierwszej zmianie – mówi związkowiec.
W zamian za spełnienie tych oczekiwań, związkowcy domagają się podniesienia płacy zasadniczej o 200 złotych, z wyrównaniem od stycznia 2021 roku oraz włączenia całości premii miesięcznej do podstawy wynagrodzenia. Załoga nie zgodziła się natomiast na uzależnienie podwyżki od wprowadzenia elastycznego czasu pracy w 2022 roku. Jak podkreśla Jan Seweryn, rozmowy na ten temat można zacząć w listopadzie, kiedy będą już znane plany produkcyjne na przyszły rok.
Z powodu braku porozumienia, NSZZ Solidarność podejmowała już kilka form protestu – zakład został oplakatowany i oflagowany, odbyła się pikieta, podczas której kierowcy z włączonymi klaksonami przejechali przed głównym budynkiem, przez tydzień w zakładzie trwał także strajk włoski, dziś załoga znów przeprowadzi pikietę.
Pracownicy pierwszej zmiany zbiorą się o 14.15 na parkingu przed zakładem i przejdą przed budynek zarządu tam, jak zapowiada przewodniczący Solidarności, odbędzie się dalsza część protestu.